Zawrzało jak w ulu
Producent pestycydów idzie na wojnę z Komisją Europejską. Punkt zapalny, to zakaz stosowania czterech substancji z grupy neonikotynoidów wprowadzony przez unijnych urzędników w kwietniu. Syngenta, lider w produkcji jednego z nich chce dowieść, że decyzja została oparta na nieprawdziwych i niepełnych badaniach. Kto ma rację, odpowie Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Zakaz został wprowadzony na dwa lata, ale szwajcarski producent pestycydów nie zamierza czekać tak długo, by dowiedzieć się, czy restrykcje w stosowaniu neonikotynoidów pomogły pszczołom. Przedstawiciele koncernu już teraz twierdzą, że przesłanki do wprowadzenia embarga były błędne. Dlatego Syngenta podjęła kroki prawne, by udowodnić, że prawidłowe stosowanie pestycydów nie powoduje większych strat wśród owadów zapylających. źródło: Agrobiznes; tvp.pl