Transproblemowy pakt handlowy

 Europa i Stany Zjednoczone są w trakcie rozmów o transatlantyckim pakcie handlowym, ale daleko jeszcze do porozumienia w sprawach rolnych. Okazało się, że to najbardziej kontrowersyjny obszar negocjacji. Urzędnicy z obu stron starli się w sprawie oznaczeń geograficznych przypisywanych produktom żywnościowym. Identyfikują one konkretne produkty z miejscem pochodzenia i najczęściej świadczą o ich najwyższej jakości. Ale definicję, obie strony rozumieją inaczej. Dacian Ciolos- unijny komisarz do spraw rolnictwa- powiedział, że najpierw należy ustalić czym oznaczenia geograficzne są, a czym nie. Bo Amerykanie są oburzeni tym, że Unia chce zabronić im sprzedawania sera camembert, czy parmezanu, jeśli ten nie ma oryginalnego pochodzenia. Rzecznik Komisji Europejskiej wyjaśnił, że kompromis jest możliwy, bo do takiego doszło podczas rozmów handlowych z Kanadą. Jednak Tom Vilsac, szef amerykańskiego departamentu rolnictwa idzie w zaparte i udowadnia, że nazwa Feta, którą europejczycy zastrzegli dla greckiego sera tłumaczyć trzeba jak „zdrowie”, więc nie wyznacza miejsca pochodzenia tego produktu. Amerykanie też mają swoje regionalne oznaczenia. Specjalne mają np. pomarańcze z Florydy, czy ziemniaki z Idaho. źródło: Agrobiznes; tvp.pl