Traktory w Brukseli, bruzdy w WPR

Zwarte szyki bojowe tysięcy traktorów w sercu Brukseli są imponujące, żądania rolników nie mniej. By podnieść ceny mleka, stowarzyszenie rolników europejskich Copa-Cogeca wnosi o wprowadzenie przez kraje członkowskie narzędzi starego typu, które wciąż można by wydobyć z głębszych zakamarków przybornika Wspólnej Polityki Rolnej (WPR): susbsydiów eksportowych, skupów interwencyjnych oraz wsparcia stosowania odtłuszczonego mleka w proszku w paszach dla zwierząt.

Europejski Związek Producentów Mleka, reprezentujący wyłącznie rolników produkujących mleko, jest jeszcze bardziej radykalny. Jest przekonany, że „subsydia wspierają jedynie stary, kulejący system: nie pomogą pokonać kryzysu. Cena pokrywająca koszty produkcji powinna zostać osiągnięta na całym rynku za pomocą elastycznej kontroli podaży.

Do głosu dochodzi tu miniona retoryka WPR. Przyszła była dyskutowana w tym tygodniu przez europejskich ministrów rolnictwa. Czechy, sprawujące obecnie prezydencję w UE, usiłowały uzyskać niewiążącą aprobatę dla swoich wniosków. Ich celem jest usprawiedliwienie WPR w oczach obywateli UE oraz adaptacja polityki rolnej do rosnących wyzwań środowiskowych. Czy WPR pomoże w walce ze zmianami klimatycznymi, czy pomoże zachować bioróżnorodność i czystość wody?

Inne aktualne pytanie to: jak powinny być rozdzielane subsydia rolnicze pomiędzy państwa członkowskie? Niektóre z nich, zwłaszcza z Europy Wschodniej, są pokrzywdzone przez obecny system i przekonane, że ten nierówny poziom subsydiów jest nieuzasadniony. Słowem, redystrybucja staje się nieunikniona.

 

Wyzwania

Te dwie grupy spraw – redystrybucja subsydiów i koncentracja na kwestiach środowiskowych – łączą się ze sobą w ważny sposób, choć niewystarczająco jeszcze uświadomiony. Z logicznego punktu widzenia, kryteria dystrybucji subsydiów powinny korespondować z celami polityki, lokując pieniądze tam, gdzie najbardziej efektywnie służą one interesom Europejczyków. Lecz relacja może też zachodzić w kierunku odwrotnym: kryteria dystrybucji mogą wpływać na cele polityki.

W tym właśnie sensie niektóre kryteria wprowadzone przez ministrów rolnictwa wyglądają raczej niebezpiecznie: jeśli, jak sugerują, środki WPR powinny zostać rozdzielone pomiędzy kraje członkowskie na podstawie liczby pracowników rolnych i gospodarstw, to będą one postrzegane jako „pieniądze rolników”, nie pieniądze publiczne do rozdysponowania na cele rolnicze (i, ogólniej, na użytkowanie ziemi) wpisujące się w szersze wysiłki na rzecz podniesienia dobrobytu europejskiego społeczeństwa.

Kryteria dystrybucji płatności WPR powinny w sposób szczególny uwzględniać cele środowiskowe, ponieważ są to podstawowe dobra publiczne produkowane przez rolnictwo, lecz niedostatecznie wynagradzane na rynku.

Mówiąc wprost, kraje o dużej powierzchni rolniczej powinny dostać więcej pieniędzy na konserwację krajobrazu i promocję rolnictwa przyjaznego środowisku. Lecz nie wszystkie krajobrazy posiadają jednakową wartość przyrodniczą. Kraje powinny być zatem wynagradzane za zaangażowanie w realizację działań respektujących surowe zalecenia ochrony środowiska zapisane w programie Natura 2000. Analogicznie kraje członkowskie powinny otrzymać dodatkowe pieniądze za grunty uprawiane zgodnie z wymaganiami rolnictwa ekologicznego. Na uwagę zasługują także obszary leśne, którymi odpowiedzialne zarządzanie jest bardzo ważne (jak się coraz powszechniej uznaje).

 

Dystrybucja

Ostatnie badanie Eropejskiego Centrum Międzynarodowej Ekonomii Politycznej pokazuje, że zorientowane na cele środowiskowe kryteria dystrybucji znacznie zmieniłyby udział krajów członkowskich w budżecie WPR. Szwecja, Litwa, Finlandia i Estonia podwoiłyby swoje aktualne udziały, podczas gdy Grecja, Irlandia, Holandia, Belgia i Węgry straciłyby ponad 30% wpływów. W wartościach bezwzględnych, przyjmując że budżet WPR wynosi 55 miliardów euro, co stanowi w przybliżeniu obecną jego wielkość – może to oznaczać zysk 1 miliarda euro dla Hiszpanii i prawdopodobnie również dla Szwecji i Finlandii oraz starty podobnej wielkości w przypadku Niemiec i Francji.

Rozwiązywanie sporów dotyczących dystrybucji środków pomiędzy krajami członkowskimi może stanowić poważniejsze utrudnienie w reformie WPR niż protesty rolników. Ale jeśli rolnicy wciąż będą spoglądać w lusterka wsteczne swoich traktorów, ku czasom, gdy Unia Europejska sterowała rynkami rolnymi i gwarantowała ceny, ich głos będzie jeszcze mniej istotny.

 

Valentin Zahrnt, adiunkt Europejskiego Centrum Międzynarodowej Ekonomii Politycznej (ECIPE) w Brukseli, „Have tractor, will plough a policy rut”, European Voice
Opracowanie: Wanda Cegiełkowska