Świńska grypa przyspiesza kroku, Unia też powinna

W tym tygodniu w Wielkiej Brytanii sprawa świńskiej grypy osiągnęła nowy pułap – i będzie to miało efekty następcze dla reszty Unii Europejskiej. Skoro tylko pojawił przypadek zachorowania, rząd brytyjski otworzył nowy telefon zaufania, eksperci strzepali kurz z planów awaryjnych zamykania szkół i odwoływania działań nie wymagających natychmiastowej realizacji, wiele kościołów zrezygnowało z udzielania Komunii pod postacią wina. Do tej pory wiadomo o 31 śmiertelnych przypadkach zachorowań w Wielkiej Brytanii.

Z 17.181 ludzi zainfekowanych świńską grypą w UE prawie dwie trzecie (62%) mieszka w Wielkiej Brytanii. Ale eskalacja choroby na jej terenie jest zapowiedzią tego co czeka resztę UE. Ponad 1.500 ludzi zostało zarażonych w Niemczech, przynajmniej 1.300 osób w Hiszpanii, gdzie cztery zmarły. Eksperci oczekują, że choroba będzie się rozprzestrzeniać. W środę 22 lipca Androulla Vassiliou, europejska komisarz ds. zdrowia, ostrzegła, że tempo postępu epidemii wzrośnie w czasie wakacji. Z kolei Margaret Chan, dyrektor generalna Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ostrzega, że świńska grypa może być największą pandemią jaką kiedykolwiek widział świat.

Teoretycznie jest to sytuacja kryzysowa odpowiednia dla instytucji Unii Europejskiej – organu międzynarodowego skupiającego rządy narodowe. Wirusy przemieszczają się nie zważając na granice, ale to samo pojęcie dotyczy ich powstrzymywania. Unia Europejska nie zaczyna od czystej karty. Ministrowie zdrowia byli ćwiczeni w temacie pandemii regularnie od czasu wybuchów SARS i ptasiej grypy. Uzgodnili powołanie Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) do monitorowania i oceny zagrożenia chorób zakaźnych. Ale poza godną podziwu pracą Centrum brak spójnej reakcji UE na pandemię.

Pojawiły się już oznaki paraliżowania działań Unii Europejskiej przez opory rządów państw członkowskich do cedowania uprawnień w dziedzinie ochrony zdrowia. Jak ministrowie zdrowia przypomnieli Komisji na nadzwyczajnym spotkaniu w kwietniu reakcje na zagrożenia zdrowia leżą w kompetencjach państw członkowskich. W tym duchu właśnie rząd belgijski ogłosił w poniedziałek, że podpisał kontrakt na zaopatrzenie w 12.6 miliona szczepionek (jak tylko będą takie dostępne) z firmą farmaceutyczną GSK – wystarczającą ilość do zaszczepienia całej populacji kraju oraz na dwukrotne zaszczepienie dzieci poniżej ósmego roku życia.

Nikt nie sprzeciwia się udostępnianiu i dzieleniu się informacjami (ma to i tak miejsce w ECDC). Ale co z dzieleniem się szczepionkami i lekami? Czy te dobrze przygotowane kraje otworzą swoje gabinety medyczne dla gorzej przygotowanych i gorzej prosperujących krajów? Ministrowie państw członkowskich podnosili jak dotąd obiecująco brzmiące głosy w sprawie współpracy w opracowaniu szczepionki, ale nie przedyskutowali czy będą się nią dzielić w celu zabezpieczenia najbardziej narażonych grup oraz ochrony kluczowych pracowników medycznych we wszystkich krajach.

Vassiliou ogłosiła, że Komisja pracuje nad planem dla H1N1, obejmującym paneuropejską strategię szczepień, propozycję dobrowolnej współpracy w opracowaniu szczepionek oraz wysiłki mające na celu zapobieżenie przegraniu sytuacji przez kraje biedniejsze w momencie, gdy bogaty świat będzie szamotał się ratując sam siebie. Chociaż komisarz powiedziała, że jej urzędnikom przepadną letnie wakacje, nie wydaje się ona dążyć do osiągnięcia szybkiego porozumienia. Ministrowie zdrowia będą dyskutowali te zagadnienia na specjalnym spotkaniu w październiku, co trudno pogodzić z ideą nagłej potrzeby.

Vassiliou utrzymuje, że bardziej sensowne jest dyskutowanie tematu szczepionek w momencie kiedy takowe rzeczywiście powstaną. Argument ten ma pewną wartość. Szczepionki mogą powstać do sierpnia, lecz nikt nie jest w stanie powiedzieć czy będą one bezpieczne czy też gotowe do stosowania. Jednak z drugiej strony Komisja podejmuje ryzyko zbyt późnej dyskusji na ich temat, w momencie gdy rządy państw członkowskich ustanowią własne kierunki działania. Na krótszą metę, jest to dobra okazja na zacieśnienie współpracy w zakresie polityki zdrowotnej oraz zapewnienie wspólnego zaopatrzenia i najbardziej efektywnych sposobów dzielenia (nieuniknienie) ograniczonych zasobów szczepionek i lekarstw.

Do tej pory Komisja wydawała się bardziej spokojna, ogłaszając porady dotyczące mycia rąk i naciskając na silniejszą współpracę UE. Powinno to postawić kraje członkowskie w obliczu rzeczywistości jaka nas czeka. Nadzwyczajne spotkanie w październiku może okazać się bardzo spóźnione.

 

„Swine flu gathers pace, so must EU”, European Voice
Opracowanie: Wanda Cegiełkowska