Stres suszy zredukuje plon kukurydzy
Szarozielone, poskręcane, często obumarłe dolne liście, bardzo niskie rośliny, to częsty widok na polach kukurydzy. Rezultat suszy.
Opady, które pojawiły się na początku sierpnia poprawiły nieco kondycję roślin, jednak deficyt wody poczynił już znaczne straty. Dotyczy to odmian kiszonkowych i tych przeznaczonych na ziarno. Gospodarstwa hodowlane, które zbierają kukurydzę na kiszonkę, mogą mieć poważny kłopot ze zbudowaniem odpowiedniej bazy paszowej na przyszły rok.
Plon z pewnością będzie obniżony, szczególnie na plantacjach zakładanych na lekkich, piaszczystych glebach, gdyż te stanowiska cechuje niska pojemność wodna.
Zapotrzebowanie na wodę jest najwyższe w okresie kwitnienia i wykształcania ziaren. Ważne jest, by do tego czasu rośliny rozwinęły system korzeniowy, by mieć możliwość pobierania wody z gleby na większej głębokości. Tegoroczna aura sprawiła, że niedobór opadów spowolnił rozwój wegetatywny, kukurydza nie wytworzyła odpowiedniej biomasy oraz dostatecznie silnego systemu korzeniowego. Zasadniczo system korzeniowy kukurydzy powinien być w pełni rozwinięty już na początku okresu kwitnienia, aby efektywnie zaopatrywać roślinę w wodę i składniki pokarmowe w tej kluczowej dla potencjału plonowania fazie rozwojowej. W tym roku na wielu plantacjach jest on po prostu słabszy. Wejście upraw w fazę rozwoju generatywnego obarczone było wysokim stresem związanym z suszą. Jego efektem jest słabsze zapylenie i zaziarnienie kolb oraz w dalszej kolejności najprawdopodobniej niższa masa tysiąca ziaren. Sytuacja nie napawa optymizmem.
Ten rok pokazał dobitnie, że pogoda jest aktualnie głównym zagrożeniem uprawowym, a późnowiosenne i letnie susze znacząco limitują wysokość plonowania. Co zatem należy zrobić, by zniwelować to niebezpieczeństwo?
Optymalnym rozwiązaniem jest wybór odmian o podwyższonej tolerancji na wysoką temperaturę i okresowe niedobory wody w glebie. Są one propozycją dla wszystkich tych, którzy pragną zabezpieczyć swoje zbiory i maksymalnie zredukować straty spowodowane suszą. Charakteryzuje je bardzo dobrze rozbudowany system korzeniowy, który zapewnia roślinie dostęp do odpowiedniej ilości wody. Dzięki zwiększonej ilości włosków korzeniowych zapewnia on roślinie lepsze i skuteczniejsze wchłanianie, zarówno wody, jak i składników pokarmowych, co jest szczególnie istotne w okresie wykształcania się ziaren oraz w latach suchych i upalnych. Takie odmiany cechuje także wydajniejszy przebieg procesu fotosyntezy. Przykładem może być oferta programu Field Shield. Jego filarem jest hodowla nowoczesnych tolerancyjnych na stresy biotyczne i abiotyczne odmian, które lepiej znoszą trudne warunki uprawowe. Dodatkową zaletą jest innowacyjne zabezpieczenie materiału siewnego. Nasiona osłania wyjątkowa kombinacja zapraw nasiennych łącząca w sobie produkty fungicydowe, insektycydowe i biologiczne. Takie zintegrowane rozwiązania kompleksowo chronią uprawy na początku sezonu: poprawiają kondycję, wyrównanie i wigor roślin, a tym samym maksymalizują potencjał plonowania. Środki biologiczne zwiększają również dostępność i wchłanianie składników pokarmowych przez korzenie, sprzyjając rozwojowi roślin. Stanowią dodatkowe zabezpieczenie przed suszą. Korzystając z oferty kupimy nasiona otoczkowane nawozem biologicznym, który zawiera cząstkę lipochitooligosacharydu. Środek ten stymuluje rozwój grzybów mikoryzowych. Kooperacja grzybów z rośliną może nawet tysiąckrotnie powiększyć strefę penetrowania gleby przez roślinę. Mikoryza ma bardzo pozytywny wpływ na wzrost i plonowanie roślin. Biorące w niej udział grzyby poprawiają zaopatrzenie roślin w wodę, a także stymulują pobieranie składników pokarmowych.
Rok 2023 z pewnością nie będzie uznany przez większość producentów kukurydzy za udany. Są jednak rejony, gdzie kukurydza wygląda bardzo dobrze. Na południu Polski maj i czerwiec obfitował w deszcze i rolnicy oczekują tam wysokich plonów. Tak jak rozkład opadów był bardzo nierównomierny, tak i kondycja kukurydzy jest bardzo zmienna. Jest jeszcze jednak za wcześnie, aby prognozować jakie będą plony. Opady na przełomie lipca i sierpnia na pewno poprawiły sytuację, ale lato wciąż trwa. Najprostszym działaniem w obliczu suszy jest wybór odmian, które po prostu lepiej znoszą trudne warunki.
Anna Rogowska