Rzepakowe obawy

Za miesiąc rozpoczną się rzepakowe żniwa. Choć w tym roku sucha wiosna może pogorszyć plony to jednak opłacalność tej produkcji zależy nie tylko od kaprysów pogody.

Szymon Kuczyński, wiceprezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku: rzepak jest uprawą trudną i wymagającą. Narażoną i na choroby grzybowe i na szkodniki. Wymaga starannego nawożenia, reżimu technologicznego, czyli dotrzymywana wszelkich terminów.

A te zabiegi zwiększają koszty produkcji. Powinna je rekompensować cena. W ubiegłym roku za tonę płacono ok.1000 złotych.

Szymon Kuczyński, wiceprezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku: w naszych warunkach rzepaku otrzymujemy, przy dobrym gospodarowaniu około 3 do 3,5 tony. Przy bardzo dobrym udaje się zebrać do 4 ton. Natomiast koszt uprawy hektara to jest 3,5 tysiąca złotych.

I choć od kilku lat na rynku cena skupu rzepaku rośnie to plantatorzy nadal narzekają na jej niestabilność.

Arkadiusz Drabko, właściciel plantacji rzepaku: jest ta huśtawka cenowa, która powoduje to, że jesteśmy nie do końca pewni co nas czeka siejąc ten rzepak.

Artur Stankiewicz, Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowie: niestety wolny rynek powoduje to, że my przetwarzając rzepak, produkując olej czy śrutę rzepakową posługujemy się cenami, notowaniami, które wyznacza tak naprawdę rynek europejski.

A na europejskim rynku rzepaku brakuje i coraz więcej surowca pochodzi z importu.

Specjaliści podkreślają, trzeba zwiększyć areały upraw, zwłaszcza że polskie tłocznie są w stanie przerobić go znacznie więcej.

Artur Stankiewicz, Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowie: my już ukończyliśmy inwestycje, gdzie moce produkcyjne wzrosną do 500 tysięcy ton rocznie.

Specjaliści doradzają, aby zwiększyć opłacalność – warto inwestować w nowe odmiany.

 

Źródło: Agrobiznes