Rutyna – wróg czy sprzymierzeniec?
Rutyna w wielu aspektach pracy rolnika jest jego siłą. Dobre nawyki działają na korzyść. Jednak w kontekście skutecznej ochrony herbicydowej przyzwyczajenie do sprawdzonych rozwiązań może być źródłem kłopotów. Przyczynia się do wytwarzania odporności chwastów na substancje aktywne zawarte w często stosowanych produktach. Oprócz strat finansowych, rezultatem takiego postępowania może być zupełne wycofanie danego herbicydu z użycia. Dodatkowo w przypadku braku możliwości zastąpienia jednego preparatu innym, niezbędna staje się reorganizacja struktury zasiewów – rezygnacja z uprawy, w której odpornych chwastów nie ma czym zwalczać.
Na stanowiskach z potwierdzoną odpornością chwastów na daną substancję aktywną, nie można stosować preparatów zawierających dotychczas używany związek lub związki z tej samej grupy chemicznej. Trzeba koniecznie zmienić herbicyd na taki, którego substancje aktywne charakteryzuje odmienny mechanizm działania. Warto także pamiętać, iż z uwagi na skalę zjawiska, a przede wszystkim jego tempo, przemysł chemiczny może nie nadążyć z wprowadzaniem nowych preparatów, które będą skutecznym narzędziem w walce z niepożądanymi na plantacjach roślinami. Od momentu wynalezienia nowej substancji aktywnej do czasu pojawienia się na sklepowych półkach produktów opartych o ten innowacyjny związek, mija kilka lat, średnio od 8 do 11. Zanim herbicyd trafi do sprzedaży musi przejść cykl restrykcyjnych badań, które potwierdzą nie tylko jego skuteczność, ale i bezpieczeństwo stosowania. Dlatego niezbędna jest prewencja – podejmowanie działań mających na celu przeciwdziałanie pojawieniu się odporności. Rotacja substancji aktywnych. Herbicydy, aby pozostały efektywne, trzeba stosować rozsądnie. Należy korzystać z preparatów o potwierdzonej, najwyższej skuteczności i stosować je naprzemiennie. W dawkach zalecanych przez producenta.
Walka z chwastami znacząco zwiększa koszty uprawy. Dobra strategia ich eliminacji to jedna z kluczowych decyzji każdego plantatora. W uprawie zbóż już nie tylko odporne biotypy miotły zbożowej stanowią wyzwanie. Coraz więcej kłopotów sprawia zwalczanie wyczyńca polnego, stokłos, owsa głuchego, maku polnego czy chabra bławatka.
Rotacja herbicydów to główny element strategii eliminowania odpornych chwastów i podnoszenia efektywności redukcji populacji niepożądanych na stanowisku roślin. Pamiętajmy jednak o klasycznej orce. która sprawdza się świetnie jako narzędzie wspomagające tę walkę.
Niezależnie od wyników prowadzonych analiz skuteczności zabiegów, warto do ich wykonania używać herbicydów zawierających inne substancje czynne niż te stosowane w minionych sezonach, a najlepiej mieszanin z różnych grup chemicznych. To element strategii przeciwdziałania powstawania odporności. W przypadku zaobserwowania obniżonej skuteczności zabiegów chwastobójczych, takie działanie powinno być obligatoryjne. Nie warto też zwiększać dawek preparatów. Przy zwalczaniu uodpornionych biotypów chwastów, nawet po zwielokrotnieniu zalecanej przez producenta dawki, nie zwiększymy skuteczności oprysku. Taki wydatek będzie nieuzasadniony ekonomicznie, a także i prawnie – nie można zwiększyć dawek ponad zalecenie etykietowe. Zastosowanie nowych substancji aktywnych, takich które do tej pory nie były używane jest korzystniejszym rozwiązaniem. Nawet jeśli preparat – mieszanina dwóch lub trzech związków chemicznych, okaże się być droższym narzędziem niż stosowane w ubiegłych latach technologie, to skuteczne oczyszczenie łanu z uciążliwych roślin warte jest poniesienia tych dodatkowych kosztów.
I pamiętajmy, iż przyzwyczajenia, które na ogół w pracy rolnika są jego sprzymierzeńcem, automatyzują pracę, w przypadku wyboru herbicydów mogą stać się źródłem problemów.
Anna Rogowska