Rozwód przed ślubem?

Jedna wspólna organizacja branży mięsnej to niewątpliwie plan ambitny. Problem w tym, że mimo szumnych zapowiedzi do powstania polskiego giganta wciąż nie dochodzi.

Janusz Rodziewicz, Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP: my jesteśmy już gotowi od 1,5 miesiąca. Mamy wszystkie sprawy statutowe przygotowane. Polskie Mięso też wykonało już taki ruch, który pozwala im wytypować odpowiednią ilość członków rady programowej – do tego, żeby z nami założyć konfederację.

Nie ma żadnych decyzji bo i oficjalnych rozmów w tej sprawie też nie było. Tak stan prac nad powołaniem wspólnego związku komentuje Izba Gospodarcza Polskie Mięso. Ale przyznaje, że chęć takiej współpracy nie wygasła. Jednak problem jak zwykle tkwi w szczegółach.

Związek rzeźników i wędliniarzy chce powołania wspólnej organizacji ale z zachowaniem odrębności obu związków. Po roku miałoby się okazać, czy dalsza współpraca jest możliwa i zdecydować o całkowitym połączeniu. Izba Polskie Mięso twierdzi, że takie zasady nie gwarantują powołania wspólnej organizacji i proponuje natychmiastową fuzję.

Witold Choiński, Polskie Mięso: tworzenie federacji to taki okres przejściowy. Jak to w parach małżeńskich można określić – narzeczeństwo. Natomiast różnie to bywa. Ten okres albo się kończy ślubem albo rozstaniem.

Powstanie wspólnej polskiej organizacji wzmocniłoby branżę nie tylko w kraju ale i na arenie międzynarodowej. Co ważne otworzyłoby też drogę do sporych unijnych dotacji.

 

Źródło: Agrobiznes