Rośnie zainteresowanie hodowlą ślimaków

Przedstawiciel fermy Helixia na Opolszczyźnie – jednej z największych i najnowocześniejszych ferm ślimaków w kraju – Robert Nabrdalik zastrzegł z kolei, że przede wszystkim potrzebna jest wiedza. „Jeden błąd, na przykład zbytnie wychłodzenie młodych sztuk, może być bardzo kosztowne. Cykl produkcyjny ślimaków trwa rok i nie ma w nim miejsca na poprawki i odrabianie strat” – dodał.

 

Według Krzysztofa Żychlińskiego z Rolniczego Kombinatu Spółdzielczego w Łubnicy (Wielkopolskie), który od 20 lat zajmuje się skupem i przerobem winniczków oraz reprodukcją, hodowlą i przerobem ślimaków afrykańskich i śródziemnomorskich (potencjał zakładu to 150 ton rocznie), aby nabrać doświadczenia w hodowli ślimaków, najlepiej zacząć od produkcji niewielkiej ich ilości. „Dlatego nowym producentom podpowiadaliśmy, aby zaczynali od na przykład 100 tysięcy sztuk małych ślimaków. To dobre poletko doświadczalne, by zdobyć umiejętności i zweryfikować wiedzę teoretyczną – praktyką” – stwierdził Żychliński.

 

Ligaszewski zaznaczył, że jedynym gatunkiem hodowlanym ślimaków jadalnych przydatnym do dochodowej produkcji w Polsce jest ślimak szary, mały i duży. Chów odbywa się od maja do września-października. Jesienią, w wieku 6-7 miesięcy, ślimaki osiągają dojrzałość handlową.

 

Nabrdalik zapewnił, że hodowla ślimaków może być rentowna. Wyliczył, że wyprodukowanie 1 kg ślimaka nie powinno kosztować więcej niż 3 zł 80 gr. Na kwotę składają się koszt paszy, pracy, mediów i stada reproduktorów. „Natomiast ceny skupu przez trzy lata naszej działalności wahały się od 7 zł 50 gr do nawet 12 zł za kilogram” – powiedział.

 

Producenci i eksperci podkreślają jednak, by jeszcze przed rozpoczęciem produkcji zadbać o zbyt. RKS Łubnica swoje ślimaki eksportuje do Francji (90 proc. produkcji), Hiszpanii, Niemiec, Włoch czy Grecji; Helixia w ostatnim czasie do Czech, Włoch i na wschód. „Ostatecznie i tak na końcu łańcucha pokarmowego jest konsument z Francji” – dodał Nabrdalik.

 

Instytut Zootechniki w Balicach szacuje, że wielkość produkcji ślimaków w Polsce może wynosić ok. 1000 ton. Główny Urząd Statystyczny ma tylko informację o zezwoleniu na „redukcję”, czyli zbiór ślimaka winniczka, który w Polsce jest gatunkiem objętym częściową ochroną. W roku 2011, według GUS, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zezwolił na odłów 126 ton winniczka w kraju, a regionalni dyrektorzy ochrony środowiska na 1653 tony. Zdaniem Krzysztofa Żychlińskiego produkcyjne hodowle winniczka nie są prowadzone.

 

Dane GUS dotyczące importu i eksportu ślimaków mówią o prawie 400 kg ślimaków trafiających do Polski i ponad 6 tys. kg eksportowanych (żywych, mrożonych czy wędzonych). „Produkcja ślimaka ciągle jest u nas niszowa, dlatego nie jest objęta szczegółową statystyką” – wyjaśnił brak danych rzecznik prasowy prezesa GUS Artur Satora.

 

PAP – Nauka w Polsce

kat/ je/ jbr/bsz

fot. Fotolia

źródło:www.naukawpolsce.pap.pl