Rancho – równowaga miedzy ziemią, trawą i bydłem…
Ostatnio w Dickinson Research Extension Center dyskutowano alokację zasobów w chowie bydła mięsnego. Proszę wierzyć, wszyscy zasiedli za stołem. Dlaczego? Zasadniczo krowy są bliskie sercu każdego ranczera. Tak samo jak każda dyskusja, która może mieć wpływ na ich liczbę.
Tak jak liczba krów, tak wielkość dostępnych zasobów trawy jest sprawą kluczową – każdy uczestnik „krowiego biznesu” w rzeczywistości uczestniczy w „biznesie pastwiskowym”. Oba są ze sobą połączone i wzajemnie zależne. Powstają zatem dwa pytania. Jakim obszarem pastwisk dysponujemy i ile krów ranczo może na nim utrzymać?
Pytania te mogą rozpocząć długa dyskusję o zmiennym zabarwieniu w zależności od roku. Nastrój tego roku, z obfitymi opadami i hojnym plonowaniem traw, jest znacząco różny od lat ubiegłych, z małymi opadami i kiepskim plonowaniem traw.
Jedna kwestia stała się jasna już na początku dyskusji. Istnieją doskonałe badania naukowe pozwalające na ocenę ranczo i określenie jego optymalnej obsady w odniesieniu do sztuk bydła. Dni zgadywania przeszły już do historii. Dostępne są nowe programy i narzędzia pozwalające określić wydajność pastwisk lub całego ranczo.
Komputery zmieniły możliwości podejmowania decyzji oraz szybkość ich podejmowania. Dzięki znacznie uproszczonym procesom można bez problemów stworzyć eko-opis działek rolnych.
Wszyscy są gotowi do ponoszenia nakładów w momencie, gdy wstępnie zostanie obliczona obsada. Porządna nauka stanowi podstawę tych obliczeń, ale niezależnie od stopnia jej porządności, w momencie gdy produkcja nie spotyka się z historycznym zużyciem, na twarzach pojawia się zdziwiona mina.
W ostatecznym rozrachunku każde miejsce, jego charakterystyka ekologiczna, czy jak powiedzieli by inni, typ gleby, posiada jedynie określoną zdolność produkcji masy roślinnej. Wegetacja (którą rolnicy nazywają paszą) produkowana jest jedynie dzięki opadom o właściwej porze.
Nie cała produkcja nadaje się do konsumpcji i, w zależności od wcześniejszego użytkowania, nie każda ma taką samą wartość. Stojąc na takim stanowisku Centrum powinno oszacować i wdrożyć stacjonarny system wypasu, który polega na umieszczeniu bydła na pastwisku na pożądaną ilość czasu bez potrzeby nadmiernego przepędzania bydła.
Nie jest to dyskusja na temat systemów wypasu, ale podstawowej wydajności pastwisk, pozwalająca na określenie odpowiadającej jej wielkości stada. Dostępne dane pokazują, że różnice między pastwiskami mogą być ogromne.
Nie wszystkie pastwiska mają jednakową charakterystykę na całej powierzchni. Każde składa się ze stanowisk bardziej i mniej produktywnych. Obsadę zwierząt należy określić indywidualnie tak, by odpowiadała ona warunkom w danym miejscu pastwiska. Następnie dodając te wartości otrzymuje się liczbę akrów (0,4 ha) przypadających na jednostkę spasania przez jedną sztukę przez miesiąc (AUM) dostępnych na obszarze całego pastwiska.
Przykładowo jedna z sekcji Centrum posiada cztery pastwiska. Początkowe kalkulacje dla każdego z nich wyglądały następująco: 46 AUM, 36 AUM, 43 AUM i 39 AUM. Zatem cała sekcja ma do dyspozycji w sumie 164 jednostki AUM.
Jeśli Centrum ma zamiar wykorzystywać sekcję przez 4,5 miesiąca, liczba krów o wadze 500 kilogramów i ich cieląt, które mogłyby się wypasać na terenie sekcji wynosi 32 pary mamek z cielakami. Oczywiście wywołuje to zdziwienie, ponieważ wcześniejsze użytkowanie terenu było bardziej intensywne.
Jednak dyskusja toczy się dalej, dodatkowe nakłady zostaną zapewnione, decyzje zostaną podjęte. Ostatecznie, problem kosztów ponoszonych na chów bydła jest tak naprawdę problemem jednostek pastwiska dostępnych w granicach ranczo – problemem trawy.
Wszystko poza trawą stanowi dodatek. Dodatki oznaczają dodatkowe wydatki. Dodatki mają wpływ na czas, działania i na końcowy wynik finansowy. Mogą oznaczać więcej pieniędzy wychodzących, natomiast niekoniecznie więcej pieniędzy przychodzących.
Zbilansowanie zasobów ziemi z zasobami trawy (paszy) i obsadą bydła jest krytyczne dla operacji „Ranczo” – decyduje o długofalowym sukcesie przedsięwzięcia. A dyskusja toczy się dalej…
Kris Ringwall, NDSU Extension Service, „BeefTalk: Ranching is a Balance Among Land, Grass and Beef”, NDSU Agriculture Communication NEWS
Opracowanie: Wanda Cegiełkowska