Problem powraca
System kwotowania produkcji mleka działa następująco: rolnicy mogą sprzedać mleczarni tylko tyle surowca ile wynosi ich limit indywidualny. Jeżeli go przekroczą to płacą zaliczki kar w wysokości 20 groszy za każdy litr mleka wytworzony ponad przyznaną kwotę.
Zaliczki są zwracane, ale tylko wtedy jeżeli nie zostanie przekroczony limit w skali kraju. Przez ostatnie dwa lata Polska nie płaciła kar za nadprodukcję, a jednocześnie naliczanie zaliczek były zawieszone. Ale teraz to się zmienia. Zdaniem spółdzielni mleczarskich niepotrzebnie, gdyż kwoty krajowej znów nie przekroczymy.
Waldemar Broś – KZSM: ci rolnicy, którzy przekraczaliby swoje indywidualne kwoty, a na pewno tacy będą, bo masę gospodarstw się rozwija, czyli zabierano by te 20 groszy, czyli to jest obniżanie dochodu o 20 procent z produkowanego mleka.
Taką opinię potwierdzają sami rolnicy. Zaliczki kar należałoby po raz kolejny zawiesić.
Mieczysław Grabowski – rolnik – Wierzbica Górna: nie ma konieczności obecnie wpłacać zaliczek za przekroczenie kwoty, na poczet kary ponieważ w skali kraju jeszcze nie przekraczamy kwoty.
Wielu rolników zwłaszcza tych rozwijających się uważa cały system limitowania produkcji za absurdalny i niepotrzebny.
Ludwik Broj – rolnik – Chróścina Opolska: w tym roku dokupiłem 60 ton kwoty mlecznej i jeszcze przekroczę, także obawiam się tego wszystkiego, jeżeli mają wystąpić jakieś kary, bo oprócz tego, że kupuję kwotę mleczną to mogę się załapać na jakąś karę za to, że produkuję więcej mleka.
Ale szanse na ponowne zawieszenie naliczania kar za nadprodukcję mleka są nie wielkie. Zdaniem resortu rolnictwa dwa lata wystarczą.
Marek Sawicki – minister rolnictwa: już na dwa lata było zawieszone, boję się, że tempo wzrostu produkcji mleka w Polsce może okazać się w tej chwili wyższe od możliwości kwotowych.
Od przyszłego sezonu limit produkcji mleka wzrośnie o 1% i będzie wynosił 9 miliardów 760 milionów kilogramów mleka.
Źródło: Agrobiznes