Prezes ANR zmienił przepisy ws. obrotu ziemią
Zmiany mają na celu uspołecznienie rozdysponowania gruntów rolnych na przetargach ograniczonych oraz uszczelnienie systemu sprzedaży. Skorzystać mają na nich rolnicy indywidualni, którzy chcą powiększyć gospodarstwa rodzinne.
W wyniku zmian przedstawiciele rolników – wskazani przez Izbę Rolniczą – znajdą się w składzie komisji przetargowych, ponadto na ich wniosek Agencja będzie odstępowała od przetargów w związku z uzasadnionymi wątpliwościami wobec osób mających uczestniczyć w tej procedurze.
Również na wniosek Izby Rolniczej oddziały Agencji mają przeprowadzać pisemne ograniczone przetargi ofertowe. W przetargach tych przy wyłanianiu nabywców wśród rolników indywidualnych – poza ceną i warunkami płatności – mają być brane pod uwagę również inne kryteria, m.in. powierzchnia gospodarstwa nabywcy oraz odległość jego gospodarstwa od sprzedawanej nieruchomości.
„Przewidziano także stosowanie przy sprzedaży na raty nieruchomości rolnych w trybie przetargu ograniczonego oraz w ramach pierwszeństwa nabycia na utworzenie albo powiększenie gospodarstwa rodzinnego, zabezpieczeń jedynie w formie hipoteki oraz weksla in blanco” – czytamy w informacji przesłanej przez ANR.
Wprowadzono do umów sprzedaży gruntów zbywanych w przetargach ograniczonych postanowienia, które mają zapobiec odsprzedaży tych gruntów oraz wykorzystywaniu ich cele inne, niż osobiste prowadzenie działalności rolniczej.
Znowelizowane zarządzenie prezesa ANR dotyczące zabezpieczenia należności ANR weszło w życie 16 stycznia br., a dwa pozostałe wejdą w życie 21 stycznia br.
Jan Kozak z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego powiedział, że rolnicy są zadowoleni z kształtu rozporządzeń. – Mają one taka formę, jaką ustaliliśmy z ministrem (rolnictwa Stanisławem) Kalembą podczas ostatniego spotkania w Warszawie – dodał. Kozak powiedział, że protest trwa, ale rolnicy od poniedziałku nie blokują już ruchu w mieście. Rolnicy mają od magistratu pozwolenie na protest do 13 lutego br. Do końca stycznia mają zostać podjęte rozmowy o pozostałych postulatach rolniczych – dodał Kozak.
Jednym z nich było także odwołanie dyrektora szczecińskiego oddziału ANR i zwolnienie go z Agencji. Szef resortu rolnictwa informował 11 stycznia br., że dyrektor oddziału szczecińskiego ANR podał się dymisji.
P.o. dyrektora szczecińskiej ANR jest Jacek Malicki, pozostały skład kierownictwa Agencji pozostał bez zmian.
Kurpiel twierdzi, że Poniewski przebywa na urlopie wypoczynkowym. Po powrocie z urlopu będzie kierownikiem sekcji w szczecińskiej ANR zajmującej się m.in. sprawami administracyjnymi i zamówieniami publicznymi. Sekcja ta nie wykonuje zadań związanych z gospodarowaniem nieruchomościami.
W piśmie adresowanym do prezesa ANR Leszka Świętochowskiego, protestujący napisali, że „(…) informacja o pozostaniu pana Adama Poniewskiego (mimo odwołania z funkcji dyrektora) na kierowniczym stanowisku w Agencji wzbudziła niepokój i przyczyniła się do ponownego wzrostu napięcia”.
Dodano, że podpisane w styczniu ustalenia wzmacniają rolę społeczną w gospodarowaniu gruntami i „jeszcze bardziej uzależniają osiągnięcie pozytywnych efektów od dobrej współpracy kierownictwa oddziału ze środowiskiem rolniczym”.
Dalej przeczytać można także, że brak możliwości współpracy były powodem wniosku o odwołanie: Poniewskiego, jego zastępcy oraz zastępcy w filii w Koszalinie. „Zachodniopomorscy rolnicy mają ogromne poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, nie jest dla nich istotne czy masowy przepływ polskiej ziemi w obce ręce odbywał się niezgodnie z prawem, czy tylko z jego naruszeniem. Obwiniają za ten proceder kierownictwo OT ANR w poprzednim składzie, dla środowiska rolniczego ww. panowie są już niewiarygodni” – napisali.
Rolnicy protestują pod siedzibą ANR w Szczecinie od 5 grudnia 2012 r., bo ich zdaniem, sprzedaż gruntów prowadzona przez Agencję Nieruchomości Rolnych nie poprawia struktury gospodarstw rodzinnych, a ziemia trafia do podstawionych osób, reprezentujących duże podmioty gospodarcze powiązane z kapitałem zagranicznym. Rolnicy przekonują, że nie są w stanie konkurować z dużymi podmiotami. Protestujący wielokrotnie blokowali ulice Szczecina, jeżdżąc traktorami.