Modyfikowana ustawa
Rząd projekt ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych przyjął w połowie października i podtrzymał w niej swoje negatywne stanowisko wobec biotechnologii.
Donald Tusk – premier – wypowiedź z 13.10.2009: Polska ma być krajem skutecznie chronionym przed nadmierną, niekontrolowaną, niebezpieczną być może w przyszłości z punktu widzenia zdrowia obywateli, tym zalewem, tą ofensywą żywności genetycznie modyfikowanej.
Ponieważ zakazanie transgenicznych upraw byłoby niezgodne z unijnymi przepisami rząd zgodził się na nie, ale wprowadził też liczne utrudnienia. Zanim rolnik rozpocznie taką produkcję będzie musiał ją zgłosić do Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, a także powiadomić o tym swoich sąsiadów, których sprzeciw będzie uwzględniony jeżeli rolnik nie będzie przestrzegał zasad opisanych w ustawie.
Uprawy GMO muszą także być oddzielone od upraw konwencjonalnych tzw. strefami buforowymi. W ustawie zostaną również określone zasady przechowywania, transportu oraz przetwarzania plonów pochodzących z upraw GMO. Za nie przestrzeganie przepisów grożą rolnikom wysokie kary finansowe.
Robert Gabarkiewicz – Monsanto Polska: to co nam się nie podoba to, to, że jest ona zbyt restrykcyjna. Według nas na producentów rolnych nakłada zbyt dużo restrykcji, które będą utrudniać prowadzenie upraw modyfikowanych genetycznie.
Uwagi do ustawy mają także ekolodzy. Ich zdaniem rząd wzorem innych państw europejskich powinien wprowadzić zakaz takich upraw.
Łukasz Supergan – „Greenpeace Polska”: ustawa faktycznie nie stanowi ograniczenia dla rolników, którzy chcieliby uprawiać GMO, mimo, że stawia pewne ograniczenia takie jak konieczność zgody sąsiadów albo podania do publicznej wiadomości takiej uprawy.
Minister rolnictwa otrzyma w ustawie możliwość zakazania upraw jeżeli udowodni się szkodliwość GMO dla ludzi i środowiska.
Źródło: Agrobiznes