Mniej czyli więcej

To efekt tego, że większość unijnych dotacji jest dofinansowana przez budżety krajowe. Ale nie tylko. Komisja Europejska dopuszcza stosowania przez państwa członkowskie swoich instrumentów wsparcia wsi i rolnictwa.

W efekcie podczas gdy nasze wydatki na rolnictwo na rok przed wejściem do Wspólnoty wynosiły niecałe 4,5 miliarda złotych, to już w 2004 roku wzrosły do ponad 5,5 miliarda. W 2006 roku wyniosły już 8 miliardów 700 milionów złotych i wciąż się powiększają.

Choć trzeba przyznać, że w tym samym czasie wydatki z budżetu Wspólnotowego także gwałtownie rosły. Unijna polityka rolna od 2014 roku w coraz większym stopniu będzie uwzględniała potrzeba finansowania z budżetów krajowych.

Jerzy Wilkin – Uniwersytet Warszawski: wspólna polityka będzie coraz silniej obudowywana krajowymi instrumentami. W związku z tym pozycja konkurencyjna poszczególnych krajów w tych krajach będzie się zmieniać niestety.

Niestety, gdyż finansowe możliwości Polski w porównaniu z bogatymi krajami Europy Zachodniej są dużo mniejsze. Wystarczy powiedzieć, że najczęściej z takiej możliwości korzystają Niemcy i Francja.

Andrzej Kowalski – IERGŻ: mają 4-5 razy niższy produkt krajowy brutto mamy ograniczone środki lokowania na polityki związane z rozwojem rolnictwa.

A wnioski są dość zaskakujące. Gdyby zlikwidowano wspólną politykę rolną mogło by to nie tylko nie doprowadzić do spadku wydatków na rolnictwo w Europie, ale wręcz przeciwnie do ich znacznego wzrostu. Poszczególne państwa Unii Europejskiej rywalizowałby bowiem ze sobą kto w większym stopniu wesprze farmerów.

 

Źródło: Agrobiznes