Małe bydło potrzebuje mięśni – czasem duże niespodzianki przychodzą w małych opakowaniach
Pierwsza grupa krów w momencie wyprowadzenia na pastwiska ważyła średnio ponad 1400 funtów (635 kg). Krowy te stanowią część badań zajmujących się płodozmianami i systemami wypasów par mamek i cielaków oraz wcześnie odstawionych cielaków. Druga grupa krów ważyła w tym samym czasie średnio 1060 funtów (480 kg). Centrum utrzymuje te krowy w ramach rodzimego systemu wypasania. Cielęta są tradycyjnie odstawiane na jesieni i opasane.
Tyle o krowach. Prawdziwa dezorientacja nastąpi po ocenie buhajów w centrum. Były one przeznaczone do hodowli przynajmniej średnio umięśnionych krów średniego kalibru. Innymi słowy, wszystkie zapowiadały 1400 funtowe krowy.
Byki rasy Czerwony Angus miały średnią oczekiwaną szacowaną różnicę u potomstwa (ang. expected progeny difference, EPD – wskaźnik wartości hodowlanej) dla masy ciała przy urodzeniu (BW) 1.9, dla masy ciała przy odsadzeniu (WW) 3.8, dla masy ciała roczniaków (YW) 59.8, a dla powierzchni „oka” najdłuższego mięśnia grzbietu za ostatnim żebrem (REA) 0.09. Liczby te plasują byki w wyższych 50% rasy. Wyjątek stanowi masa ciała przy urodzeniu – tu byki plasują się w niższych 25% rasy.
To nie są byki dobre dla jałówek. Sprawdziłyby się przy większych krowach, ale nie w przypadku mniej umięśnionych i mniejszego kalibru. Przeszkadza tu zbyt wysoka masa ciała cielęcia przy urodzeniu oraz nienajlepszy wskaźnik rozmiarów zwierząt dorosłych. Jednak mimo to wciąż dostępne były dobre byki.
Centrum zebrało razem grupę byków, których średnie wartości EPD wynosiły: -3.1 (BW), 24 (WW), 48.7 (YW) i 0.22 (REA). Oferowały one mniejszą masę cielęcia przy urodzeniu, akceptowalny wzrost i wspaniałą powierzchnię „oka” mięśnia grzbietu.
Być może zaskakujące jest to, że wybrane byki plasują się pod względem wskaźników wzrostu w przedziale niższych wartości w obrębie rasy Czerwony Angus, ale powtórzmy raz jeszcze, że wskaźnik EPD-REA dla powierzchni „oka” mięśnia grzbietowego wynosi 0.22. Zwróćmy uwagę, że to z kolei plasuje je w 20% rasy o wyższych wartościach wskaźnika. Celem centrum nie jest hodowla małego, nieumięśnionego bydła.
Wyselekcjonowane byki powinny zapewnić mniejszą masę krów i utrzymać lub poprawić parametr „oka” (REA). Przemysł wołowy pozostaje przemysłem wołowym, a nie przemysłem małych krów. Jednak, czasem, duże niespodzianki przychodzą w małych opakowaniach. Na przykład Red Angus Association opracowało nowy wskaźnik EPD oznaczany w skrócie ME, który jest oceną zapotrzebowania energetycznego u dojrzałych krów. Przewiduje on różnice w wymaganiach energetycznych wśród dorosłych córek indywidualnych byków rasy.
W przypadku dwóch grup byków wydzielonych przez centrum, byki odpowiednie dla większych krów miały średnią wartość ME na poziomie 8.2, natomiast średnia wartość tego wskaźnika u byków wybranych dla mniejszych krów wynosiła 0. Im mniejsza wartość ME, tym lepiej. Innymi słowy, byki wybrane dla małych krów w rzeczywistości nie są jedynie przeznaczone do płodzenia małych cieląt – cielęta te będą miały też więcej mięśni, a córki tych byków będą wymagały paszy o niższej zawartości suchej masy.
Interesującym w działaniu Dickinson Research Extension Center może być to, że wcale nie dąży ono do produkcji stada o masie ciała między 1400-1600 funtów, a raczej bliższej 1000-1200 funtom. Ważne jest, by pamiętać, że nawet drobne bydło powinno mieć mięśnie i zdolność wytworzenia extra 550 funtów jakościowej wołowiny…
Liczby opowiadają całą historię. Należy po prostu ją odczytać.
Kris Ringwall, NDSU Extension Service, „BeefTalk: Small Cattle Need Muscle”, NDSU Agriculture Communictaion News
Opracowanie: mgr inż. Wanda Cegiełkowska