Ludzie listy piszą
Sprawa ciągnie się od listopada zeszłego roku. Wtedy to przedsiębiorcy z BCC przedstawili raport, z którego wynikało, że dochody rolników są wyższe niż ludności miejskiej. Mimo to rolnicy nie płacą podatku dochodowego, a państwo hojnie sponsoruje im KRUS.
Marek Goliszewski – prezes Business Center Club , wypowiedź z 24 listopada 2008: nadchodzą lata chude, żeby nie powiedzieć bardzo chude. Potrzebne są pieniądze, potrzebne są pieniądze przedsiębiorstwom, potrzebne są pieniądze państwu i rozrzutnictwo, jakim jest w tej chwili KRUS tolerować dalej nie można.
Sprawa może by się na tym zakończyła, gdyby nie ten tytuł. „Raport w sprawie ostatecznego rozwiązania problemu KRUS.”
Marek Sawicki – minister rolnictwa: tytuł, który wielu rolników na spotkaniach w których jestem – oceniają jako haniebny.
I minister odpowiedział. W liście wysłanym do półtora miliona rolników ubezpieczonych w KRUS-ie napisał, że: „…nie toleruję awanturnictwa politycznego BCC. […] jestem i będę gwarantem trwałości rolniczego systemu ubezpieczeń”.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Teraz to szef BCC napisał list otwarty do ministra. Zarzucił mu prowadzenie na koszt państwa kampanii wyborczej. „Ulotki oskarżają BCC o diabelskie zamiary na czele z planem „ostatecznego rozwiązania problemu chłopskiego”. Brakuje tylko słów „eksterminacja” i „Hitler” – pisze Marek Goliszewski.
Problem w tym, że to BCC pierwsze użyło określenia „ostateczne rozwiązanie problemu KRUS”. Raport BCC skrytykowali także eksperci zaproszeni przez ministra rolnictwa.
Andrzej Kowalski – dyrektor IERGŻ: w tym materiale jest przede wszystkim pewna nierzetelność.
Te nieścisłości to między innymi mylenie pojęć budżetu rodzinnego czy dochodu rozporządzalnego oraz mieszanie danych statystycznych z różnych źródeł.
Źródło: Agrobiznes