Kukurydza GMO wykryta na polach Meksyku

Potwierdzają one bowiem wyniki badań z 2001 roku, kiedy to rozpętała się dyskusja na temat bezpieczeństwa upraw modyfikowanych genetycznie (GMO), które obrońcy środowiska uważali za potencjalne źródło ryzyka.

„Zieloni” są zdania, że zapylenie krzyżowe może przyczyniać się do rozprzestrzeniania zmodyfikowanych genów w środowisku w obrębie spokrewnionych roślin. Kampanie przeciw uprawom GMO przyczyniły się do zakazu ich wprowadzania w wielu krajach, w tym w Meksyku.

Wyniki badań z 2001 roku, opublikowane w piśmie Nature, stwierdzały wykrycie transgenów (genów lub ich fragmentów przeniesionych między organizmami metodami inżynierii genetycznej) w próbkach kukurydzy pobranych z pól w regionie Sierra Juarez w Meksyku. Badania skrytykowano z powodu niedociągnięć technicznych i wyboru próbek. Wyjątkowym też było zdystansowanie się czasopisma Nature argumentowane zbyt słabymi dowodami nie usprawiedliwiającymi publikacji. Ten potępiający werdykt został następnie wzmocniony badaniami z 2005 roku, które nie przyniosły potwierdzenia wyników z 2001 roku. Tymczasem najnowsze badania wydają się je potwierdzać.

Grupa naukowców kierowana przez Elenę Alvarez-Buylla, z Narodowego Autonomicznego Uniwersytetu w Meksyku, przebadała blisko 2.000 próbek pobranych ze 100 pól w regionie objętym badaniami w latach 2001-2004. Stwierdzono, że około 1% próbek zawierało transgeny z przeniesione z upraw GMO.

„Potwierdziliśmy, że w 2001 roku miało miejsce zanieczyszczenie [transgenami] i znaleźliśmy je również w 2004, co oznacza, że albo utrzymało się ono w lokalnych uprawach, albo zostało ponownie introdukowane, co jest mniej prawdopodobne” – mówi Alvarez-Buylla.

Różnica między pierwotnymi badaniami i tymi, których wyniki publikowane są obecnie, polega na pobraniu innych próbek do analiz sekwencji i na odmiennej technice służącej odkodowywaniu DNA. Naukowcy skoncentrowali się na poszukiwaniu dwóch genów, które „uciekły” z kukurydzy GMO i odnajdywali je w próbach jedynie z niektórych pól.

Alvarez-Buylla twierdzi, iż badania wyraźnie wskazują na niepowodzenie wysiłków związanych z ochroną Meksyku przed niedozwoloną kukurydzą GMO.

W 1998 roku Meksyk ogłosił moratorium na uprawę kukurydzy transgenicznej w celu ochrony różnorodności genetycznej kraju. W Meksyku uprawia się około 60 tradycyjnych odmian kukurydzy, wiele genotypów znajduje się w stanie dzikim.

Alvarez-Buylla była przekonana, że nasiona kukurydzy GMO trafiają do Meksyku ze Stanów Zjednoczonych, a następnie mieszają się z lokalnymi w obrocie między małymi gospodarstwami. „Uniknięcie transferu genów z kukurydzy GMO do odmian niemodyfikowanych jest bardzo trudne, nawet pomimo obowiązującego moratorium. Zmartwieniem napawa fakt, że rząd Meksyku nie był wystarczająco skuteczny w monitoringu bezpieczeństwa biologicznego.” Nie ustanowiono surowego monitoringu molekularnego poza danymi dostarczanymi przez firmy biotechnologiczne.

Grupa naukowców współpracująca z Alvarez-Buylla nie określiła wpływu transgenów na lokalne odmiany kukurydzy, zdrowie ludzkie czy lokalne ekosystemy, nie ustaliła też czy „geny-uciekinierzy” zostały przekazane roślinom potomnym.

Rośliny GMO zostały wyposażone w transgeny w celu przysporzenia im korzystnych cech, takich jak wydzielanie toksycznych substancji zabijających szkodniki, odporność na herbicydy pozwalającą rolnikom wykonywać opryski nie niszcząc upraw. Producenci roślin GMO twierdzą, że nie istnieją żadne dowody na szkodliwe oddziaływanie ich produktów na ekosystemy naturalne czy zdrowie ludzi.

Jednakże, wiele państw, szczególnie europejskich, pozostaje zachowuje się wobec roślin GMO z rezerwą i podejmuje wobec nich niezbędne środki ostrożności.

Opracowanie: Wanda Cegiełkowsk

 
Na podstawie: „Genes From GM Corn Found In Mexican Crops” redOrbit Knowledge Network,