Kampania promocyjna polskich mięs
To najlepszy dowód, że jakość sprzedawanej wołowiny wciąż się poprawia, bo hodowla bydła ras mięsnych w kraju staje się normą. To dobry moment, żeby szukać nowych rynków poza unijnych – dodają hodowcy, którzy wspólnie z przetwórcami zaplanowali kampanię promującą czerwone mięso, zarówno wieprzowe jak i wołowe. Chcą przez trzy lata szukać konsumentów między innymi w Kaliningradzie, Rosji i Hong-Kongu. Łączny koszt przedsięwzięcia to 24 miliony złotych.
– Chcemy bezpośrednio sprzedawać konfekcjonowaną wołowinę do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i myślę, że to jest strzał w dziesiątkę – przyznaje Piotr Ziemann ze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.
– Działania tego typu są niezwykle perspektywiczne. Promocja produktów szczególnie w krajach trzecich, jest w przededniu przewidywanego kryzysu europejskiego, bardzo potrzebna. To dynamiczne i chłonne rynki zbytu, które mogą okazać się dla polskich producentów żyłą złota. Na rynkach azjatyckich polskie mięso już teraz wzbudza przecież ogromne zainteresowanie – ocenia Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.
Rynki otwierają się na polskie mięso. Po blisko 10 latach obowiązywania embarga ze względu na BSE w Europie, Dubaj uznał Polskę za kraj wolny od tej choroby. Tym samym Zjednoczone Emiraty Arabskie otworzyły rynek na naszą wołowinę.