Groch sprzymierzeńcem poprawy jakości gleb 

Uprawa grochu nie jest trudna. W płodozmianie odgrywa kluczową rolę jako roślina przerywająca monokulturę zbóż. To doskonały przedplon nie tylko dla pszenicy czy jęczmienia, ale także i rzepaku. Zostawia po sobie dużo resztek pożniwnych zasobnych w składniki mineralne, w szczególności azot. Dodatkowo jest rośliną fitosanitarną.  

Przy udziale bakterii brodawkowych wiąże azot atmosferyczny, który następnie redukowany jest do amoniaku, a później przekształcany w formę azotanową –przyswajalną przez rośliny. W wyniku dalszych przemian powstaje białko, które między innymi gromadzone jest w nasionach. Gdy brodawki obumrą, część azotu trafia do gleby. W ten sposób dzięki uprawie roślin strączkowych zwiększają się zasoby tego składnika. To w korelacji ze strukturotwórczym działaniem korzeni grochu powoduje znaczną poprawę jakości gleby, podniesienie jej żyzności. Odczuwalną i mierzalną, chociażby poprzez wzrost plonowania roślin następczych. Uprawa grochu potrafi wnieść do gleby do 90 kg N/ha. Co istotne, na stanowiskach po grochu można zmniejszyć nawet o ¼ dawkę nawożenia mineralnego, a rolnicy szukają obecnie rozwiązań pozwalających na ograniczenie zakupu nawozów. Rezygnują z roślin, które wymagają dużych nakładów na środki produkcji. To zachęta do zainteresowania się tą rośliną.  Dodatkowo jej uprawa przyczynia się do rozluźnienia podornej warstwy gleby i poprawy jej stanu fitosanitarnego. Zwiększa aktywność biologiczną. To zapewnia uzyskanie wymiernych korzyści ekonomicznych, nawet przy niskiej rentowności z uprawy samych strączkowych. Oddziaływanie na glebę i na roślinę następczą to największe korzyści wynikające z uprawy grochu.  

Agrotechnika nie jest trudna. W uprawie grochu trzeba dochować kilku ważnych zaleceń. Przede wszystkim należy przestrzegać zasad płodozmianu. Groch uprawia się co 4-5 lat na tym samym stanowisku. Siew należy przeprowadzić wcześnie, gdyż opóźnienie skraca okres wegetacji i redukuje plon. By zmniejszyć zachwaszczenie roślin poprzez wczesne zacienienie międzyrzędzi, groch sieje się siewnikami zbożowymi, w gęstych rzędach. Walkę z chwastami należy rozpocząć po wschodach. Na ogół nie stosuje się fungicydów. Większe niebezpieczeństwo stanowią szkodniki, często wymagane jest zastosowanie insektycydu.  

Czynnikiem ograniczającym zainteresowanie tą uprawą jest niestabilność plonowania. Teoretycznie groch ma wysoki współczynnik plonowania. Niestety praktyka rolnicza udowadnia, iż wysokość plonowania w poszczególnych latach znacznie się od siebie różni. Roślina źle znosi stresy abiotyczne, przede wszystkim stres suszy. Dlatego przy wyborze materiału siewnego priorytetem, na który wszyscy powinni zwrócić uwagę, jest stabilność uzyskiwanych plonów. Należy przeanalizować tę cechę, szczególnie pod kątem plonowania w latach cechujących się deficytami wody. Są dostępne na rynku odmiany, które w takich skrajnie trudnych dla tej rośliny latach, potrafią w pełni wydobyć swój potencjał plonotwórczy. Przykładem może być chociażby Mefisto. Z danych COBORU wynika, iż w 2023, wyjątkowo suchym roku, uzyskał 106% plonu wzorca. To był trzeci rok testowania tej nowej odmiany i za każdym razem, niezależnie od przebiegu warunków atmosferycznych, dawała plon wyższy niż wzorzec. Dodatkowym jej atutem jest wysoka odporność na patogeny chorobotwórcze i wręcz wybitna na wyleganie. To unikat. Odmiana bardzo wysoka, o dużej biomasie. Świetna do uprawy na nasiona, ale także do wykorzystania jako skuteczne narzędzie poprawiające nie tylko strukturę, ale i zasobność gleby. 

Zainteresowanie uprawą grochu do niedawna nie było duże. W tym roku odnotowano wzrost powierzchni uprawy tej rośliny. W 2023 roku wynosiła ponad 118 tys. ha i to jest o 21,5 tys. więcej niż w poprzednim sezonie. Prawdopodobnie i w tym roku na zakup materiału siewnego grochu zdecydują się ci, którzy nigdy do tej pory go nie wybierali. Przemawia za tym prosta uprawa, jak też obecne i przewidywane w kolejnych latach zapotrzebowanie rynku oraz możliwość poprawienia jakości stanowiska i ograniczenia nakładów na nawożenie roślin następczych. 

Anna Rogowska