Eksportu nie ma

Obecna wartość euro i dolara powinna cieszyć eksporterów mięsa. Ale nic bardziej mylnego. Sprzedaż za granicę  stoi, bo firmy nie mogą w odpowiedniej cenie zaopatrzyć się w surowiec do produkcji.

Witold Choiński Izba Gospodarcza „Polskie Mięso”: wysokie ceny surowca powodują to, ze tak naprawdę przy tym  kursie euro, moglibyśmy mimo wszystko konkurować na rynkach zewnętrznych, ale największy problem to jest w tej  chwili brak surowca na rynku wewnętrznym, co powoduje, że nie mamy tak naprawdę co eksportować.

Pogłowie trzody chlewnej w kraju jest najniższe od ćwierćwiecza. W efekcie ceny mięsa wieprzowego w Polsce  przekraczają już 4 złote i 40 grosze za kilogram wagi żywej. To o 1/3 więcej niż rok temu. I nie się tu nie zmieni  przynajmniej do połowy roku – prognozuje resort rolnictwa.

Artur Ławniczak – wiceminister rolnictwa: wszystko wskazuje na to, że odbudowuje się pogłowie. Przekonani  jesteśmy, że do końca sierpnia to ceny będą na stabilnym, przyzwoitym poziomie.

Jeszcze do niedawna dla eksporterów oznaczałoby to tylko tyle, że więcej surowca muszą kupić za zachodzie Europy.  W całym zeszłym roku import zwiększył się, aż o 80% głownie z Danii, ale także z Niemiec, Holandii i Belgii. Ale w  tym roku o takich wynikach można tylko pomarzyć.

Marian Duda – zakłady mięsne Duda – Bis: import jest niemożliwy przy słabej złotówce. Ceny na Zachodzi są zbyt  wysokie w stosunku do krajowych, natomiast w kraju jest brak surowca i ceny krajowe podążają za Zachodnimi.

Naszym największym odbiorcom jest Ukraina, gdzie tylko w zeszłym roku sprzedaliśmy ponad 75 tysięcy ton mięsa. Ale  ci co jeszcze z Ukraińcami handlują powoli się poddają. Z powodu kryzysu finansowego w tym kraju bezpieczeństwo kontraktów gwałtownie spadło.

Problemy z płatnościami spowodowały, że nawet nasze firmy ubezpieczające eksport zrezygnowały z tego kierunku sprzedaży. Podobnie myślą też ci, którzy mają przedstawicielstwa swoich firm za wschodnią granicą.

Źródło: Agrobiznes