Dzikie pszczoły dopingują pszczoły miodne
„W obecnej sytuacji, gdy pszczoła miodna jest coraz rzadsza, coraz ważniejsze staje się zapewnienie lepszych zapylaczy” – mówi Sarah Greenleaf, naukowiec Uniwersytetu Kalifornia Davies i pierwszy autor publikacji.
Greanleaf, jako absolwentka Uniwersytetu Princeton, przeprowadziła dwuletnie badanie pszczół miodnych wykorzystywanych do zapylania plantacji słonecznika na farmach w okręgu Yolo w stanie Kalifornia, w pobliżu siedziby Uniwersytetu.
W porównaniu z pszczołami miodnymi, ich dzikie kuzynki nie przyczyniły się w znacznym stopniu bezpośrednio do zapylenia upraw. Ale na farmach, na których były obecne, pszczoły miodne były znacznie bardziej wydajne w zapylaniu kwiatów, co przełożyło się na zwiększoną produkcję nasion słonecznika.
Podaje się dwie możliwe przyczyny występowania tego zjawiska. Po pierwsze, osobniki męskie dzikich pszczół prawdopodobnie szukając partnerek, uczepiają się robotnic pszczoły miodnej (sterylnych), zmuszając je do przemieszczania się z jednego kwiatu na następny. Po drugie, żeńskie dzikie pszczoły zdają się „bombardować” pszczoły miodne, tym samym również zmuszając je do zmiany miejsca zbierania pożytku. Takie częste przemieszczanie się między kwiatami powoduje wydajniejsze rozprowadzanie pyłku w obrębie oblatywanej uprawy.
Greenleaf i współautor Claire Kremen, obecnie profesor na Uniwersytecie Berkeley, obliczyły, że dzikie pszczoły przyczyniły się do wytworzenia 10 mln $ w obrębie samej tylko produkcji słoneczników wartej 26 mln $.
Pola objęte planem badań uprawiane były metodami konwencjonalnymi, chociaż różniły się pod względem odległości sąsiadujących z nimi siedlisk naturalnych.
University of California Davies, „Wild Bees Make Honeybees Better Pollinators”, ScienceDaily
Opracowanie: Wanda Cegiełkowska