Czesi znaleźli jednak kontrpróbkę podejrzanej koniny
Ponownego przebadania próbki domaga się także firma, z której mięso miało pochodzić. Czesi twierdzili, że takiej możliwości nie ma, ponieważ mięso miało zostać zjedzone przez klientów.
Teraz, jak mówi Główny Lekarz Weterynarii – Janusz Związek, próbka jednak się znalazła i będzie ponownie przebadana. Aby nie było wątpliwości, badania wykona laboratorium w Berlinie.
– Berlin, jako europejskie laboratorium referencyjne, ma uprawnienia ostateczne i odwoławcze. Natomiast próbkobranie i badanie właścicielskie powinno odbywać się w laboratorium, które wskaże właściciel tego mięsa, czyli ten, który je sprzedał. A on chce wykonać badania w Puławach – tłumaczy zawiłości procedury Janusz Związek.
W ostatnich sześciu latach w Polsce nie stwierdzono obecności fenylobutazonu w mięsie. Od kilku lat lek ten jest w naszym kraju zakazany w leczeniu zwierząt. Co więcej, można go kupić tylko w postaci czopków. Stąd wątpliwości polskich służb co do obecności leku w polskim mięsie.
Autor: mtom, kf
Źródło: IAR