Ceny produktów rolno-spożywczych

 
 Na rynku kurczaków ceny dość stabilne, ale handel wyjątkowo trudny. Podaż surowca bardzo duża, przy jednoczesnym mizernym popycie. I trudno przed świętami wypatrywać poprawy sytuacji. Transakcji jest wyjątkowo mało. Ze świeżych elementów niewielki popyt jest na tuszki i filety. Nieco lepiej sprzedają się skrzydełka, które ostatnio zaczęli kupować krajowi przetwórcy… już pod wiosenne zamówienia. A wszystko po to, aby uchronić sie przed ewentualnymi podwyżkami w przyszłym sezonie. Takie mięso ma 12-to miesięczny okres trwałości, ale na kupowanie na zapas nie wszyscy mogą sobie pozwolić.
 
 
 
 Coraz lepsze wieści z rynku mleka. I coraz wyższe ceny dla hodowców. Średnia za październik przebiła już 1 złoty 40 groszy za litr i zadaniem mleczarzy będzie jeszcze wyższa. Koniec roku to zawsze najlepszy czas na handel artykułami mleczarskimi. Wtedy co prawda spada skup ale stawki z reguły idą w górę. W grudniu mają szanse przekroczyć pułap półtora złotego za litr. W rolnictwie nie ma chyba drugiej takiej branży gdzie w tym roku działoby się aż tak dobrze. Tak wysokich cen skupu mleka jeszcze nie było. Nawet w najlepszym pod tym względem grudniu 2007 roku cena sięgnęła tylko 1 złotego 32 groszy. Przed rokiem za litr mleka spółdzielnie płaciły 1 złoty 18 groszy, teraz o 1/5 więcej.
 
 
 Listopad jeszcze się nie skończył, a kontrakty na cukier rafinowany z realizacją w grudniu, już zostały zrealizowane. Proces przyspieszyła zbliżająca się świąteczno-noworoczna przerwa, ale i coraz słodsze ceny cukru. Dla klientów, rzecz jasna. Spadki, choć z tygodnia na tydzień nie tak spektakularne, to w ujęciu miesięcznym imponujące. Pod koniec października tona cukru białego na londyńskiej giełdzie wyceniana była jeszcze na ponad pięćset dolarów.
 
 
 
 A na światowych rynkach mamy gwałtowne podwyżki cen śruty sojowej. W piątek ceny w Chicago skoczyły w górę prawie o 17 dolarów za tonę, wczoraj o blisko 9,5 dolara. Wszystko przez korekty szacunków sprzedaży nasion w stosunku do zbiorów. W Polsce też już widać podwyżki, i na tym nie koniec. Śruta sojowa wczoraj kosztowała 1850 złotych za tonę, dziś cena ma być przynajmniej o 20 złotych wyższa.
 
 
 
 Nowy tydzień, stare ceny. Większość zakładów nie wprowadza żadnych zmian w cennikach, ale są i takie które w ciągu ostatnich dni zdążyły najpierw podnieść a zaraz potem ściąć ceny, a bywa że i na odwrót. Jak by nie patrzeć efekt ten sam – porównując z ubiegłym poniedziałkiem constans. Wszyscy jednym głosem przekonują że żywca nie brakuje, i grafiki dostaw już mają zapełnione. Ale skoro Niemcy znów podnieśli stawki, pole do obniżek na naszym rynku wyraźnie się kurczy. Z drugiej strony handel nadal wymusza korekty.
 
źródło: Agrobiznes; tvp.pl