Ceny produktów rolno-spożywczych

 
 Sprawdźmy zatem, jak bardzo ta sytuacja odbiła się na cenach sprzedaży mięsa w zakładach przetwórczych. Od zamknięcia granic mija dokładnie tydzień, a stawki już runęły w dół. Półtusze w klasie E są tańsze przynajmniej o 30 groszy niż tydzień temu. Podobnie jak część elementów szlachetnych.
 
 
 
 
 
 W zakładach przetwórczych pusto. Tylko nieliczne firmy kupują teraz cebulę, kapustę czy buraki. Reszta czeka na łagodniejszą pogodę. Stawki wyższe niż przed rokiem, ale plantatorzy liczą na więcej. Początek roku dość niespodziewanie rozpoczął sie od spadku cen cebuli. To sytuacja o tyle dziwna, że zbiory na niskim poziomie zapowiadały zdecydowanie wyższe stawki. Cebula nie wyrosła, a to oznacza wyższe koszty jej przygotowania do sprzedaży , bo małą cebule trudniej się obiera, większe są też straty. Zdaniem przetwórców, dopóki cebula pochodziła ze zwykłych przechowalni, jej jakość pozostawiała wiele do życzenia. Teraz sytuacja wraca do normy. Kończą się dostawy z przechowalni. Towar z profesjonalnych chłodni ma już zdecydowanie lepszą jakość i wyższą cenę. I choć w czasie mrozów skup był niewielki, to teraz wraz ze wzrostem temperatury rosną też nadzieje. Stawki już ruszyły w górę, a będzie chyba jeszcze drożej, bo cebuli jest mało w całej Europie.
 
 Mimo dziennych wahań, prawie cały styczeń na rynku rzepaku, upłynął pod znakiem stabilnych cen. Prawie, bo ostatni tydzień przyniósł falę wzrostów, a luty, choć niespiesznie, ten trend kontynuuje. Tona na paryskim Matifie kosztuje blisko 372 euro. I najprawdopodobniej na tym nie koniec. Podwyżki to efekt dwóch czynników – otwarcia kontraktów na nasiona z nowych zbiorów i rosnącego zainteresowania ze strony kupujących. A zasada im drożej za granicą, tym wyższe stawki w kraju zdaje się znowu obowiązywać na naszym podwórku.
 
 
 
 Jabłka przemysłowe staniały do zeszłorocznego poziomu 35 groszy za kilogram, ale ich skup jest teraz minimalny. Zakłady będą jeszcze robić zakupy, gdy dostawy jabłek deserowych na wschód ruszą pełną parą. Sadownicy otworzą chłodnie, a odpady z sortowani trafią do przetwórstwa. W eksporcie jabłek to nie jest jeszcze szczyt sezonu. Dostawy utrzymują się na tym samym poziomie co pod koniec stycznia. Z danych Inspekcji Ochrony Roślin wynika że tygodniowo do Rosji wysyłamy około 20 tysięcy ton owoców, w tym prawie 19 tysięcy ton jabłek i 3 tysiące ton warzyw.
 
 
 Na nieprzewidywalnym rynku drobiu, akurat to można było przewidzieć. Teraz do uboju trafiają kurczaki wstawiane w okresie między świątecznym, za tydzień te z przełomu roku. Potem równie niewielkie ilości z początku stycznia. A to oznacza, że jak co roku, w lutym podaż brojlerów wyraźnie spada. Za to równie wyraźnie w górę idą zarówno ceny skupu żywca jak i ceny zbytu tuszek.
 
 
 
 
 
 Tym razem przyczyną wzrostów notowań soi za oceanem stał się koniec realizacji dotychczasowych kontraktów, a właściwie początek podpisywania umów na maj i niepewność zbiorów. W ciągu zaledwie jednego dnia śruta sojowa zdrożała o blisko 8 dolarów – dla krajowych odbiorców to nie najlepsza wróżba. Nie najlepsza, bo już wczoraj tona śruty sojowej w magazynach kosztowała od 1850 do 1870 złotych.
 
 
 
źródło: Agrobiznes; tvp.pl