Będzie inaczej

Obecnie każdy rolnik ma prawo ubijać zwierzęta w swoim gospodarstwie. Ale pod pewnymi warunkami. Po pierwsze trzeba zapewnić odpowiednie badania weterynaryjne. Po drugie mięso pochodzące z takiego uboju może być przeznaczone tylko na użytek własny rolnika lub jego rodziny. I nie można go dalej odsprzedawać.

Tyle teorii. Praktyka zdaniem lekarzy weterynarii jest już zupełnie inna. Tzw. ubój gospodarczy odbywa się najczęściej bez nadzoru weterynaryjnego, a rolnicy handlują takim mięsem. Trzeba więc ten proceder jak najszybciej zlikwidować zwłaszcza, że za kilka lat zmusi nas do tego Unia Europejska.

Tadeusz Jakubowski – Krajowa Izba Lekarsko -Weterynaryjna: w 2013 roku wejdzie w życie rozporządzenie Rady Europejskiej, które mówi, że tylko w warunkach rzeźni będzie można dokonywać uboju.

A alternatywą wobec uboju gospodarskiego pozostaje sieć małych gminnych ubojni. Problem w tym, że samorządy musiałby dokładać do ich funkcjonowania. Pracowałby by one bowiem tylko w ściśle określonych terminach. A przez resztę roku stałyby puste.

Janusz Związek – Główny Lekarz Weterynarii: większe zapotrzebowanie na ubój to jest okres przedświąteczny lub okres dużych, ważnych świąt w Polsce, no i ważnych imienin.

Weterynarze zwracają też uwagę, że zgodnie z już obowiązującymi przepisami uboju – także w gospodarstwie rolnika – powinna dokonywać specjalnie przeszkolona do tego osoba.

 

Źródło: Agrobiznes