Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Jabłka z nowych zbiorów mają szansę pojechać do Chin. Polscy eksporterzy od dawna zabiegali o tamtejszy rynek i jak do tej pory bez większych rezultatów. Z pomocą całkiem nieoczekiwanie może przyjść Kazachstan, który zadeklarował gotowość współpracy i pomoc przy wejściu na azjatycki rynek. Rosja, Białoruś, Niemcy, Ukraina i Kazachstan. To pierwsza piątka największych odbiorców polskich owoców. W zeszłym roku za granicę trafiło 1 milion 200 tysięcy ton naszych jabłek. Taką ilością wyprzedziliśmy Chiny, które do niedawna były numerem jeden. A ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, polscy sadownicy chcą teraz sprzedawać owoce właśnie do Państwa Środka. Chęci są, towar też – brakuje tylko zezwoleń i certyfikatów. Ich uzyskanie nie jest ani łatwe ani szybkie. Chyba, że z pomocą przyjdzie nam Kazachstan. źródło: Agrobiznes; tvp.pl