W jaki sposób uprawiać późne ściernisko?
Uprawa ścierniska to pierwszy zabieg agrotechniczny nowego sezonu. Sam proces przygotowania gleby kształtuje przyszłoroczny plon. Już na tym etapie rozpoczynamy starania o wysokość plonu i zadowalające koszty uprawy rośliny następczej. Zaniedbania i zaniechania popełniane w tym okresie mogą zaważyć na efektach ekonomicznych całej produkcji. Uprawa pożniwna jest zabiegiem obowiązkowym. Rezygnacja z jej przeprowadzenia skutkuje zarówno pogorszeniem się jakości gleby, jak i wzrostem kosztów wykonania pozostałych zabiegów uprawowych. Na ogół wykonuje się uprawę mechaniczną i oprysk herbicydem totalnym. To standardowe i optymalne rozwiązanie.
Głównym celem uprawy pożniwnej jest zatrzymanie jak największej ilości wody w glebie. Chodzi o dostępność tego składnika dla rośliny następczej. Siewki, by mogły dobrze i szybko wystartować potrzebują odpowiedniej ilości wody. Należy im zagwarantować należyty jej zasób. W przypadku wystąpienia suszy, zaniechania zerwania ścierniska lub wykonania uprawy pożniwnej w niewłaściwy sposób, zwiększamy prawdopodobieństwo niemożności zaopatrzenia młodych roślin w niezbędną dla początkowego jej rozwoju ilości wody. Wysuszona gleba nie zapewni odpowiednich warunków do prawidłowego skiełkowania roślin. Wschody na takim stanowisku są nierównomierne i opóźnione. Największe straty powodowane są przez parowanie i rozwój niepożądanych na polu roślin. Zadaniem uprawy ścierniska jest zatem ograniczenie tych dwóch niekorzystnych procesów. Należy skutecznie przerwać parowanie i maksymalnie zredukować ilość chwastów. Dodatkową zaletą wykonania tego zabiegu agrotechnicznego, oprócz eliminacji chwastów, jest także stymulacja kiełkowania ich osypanych nasion. Jest to skuteczny sposób unikania późnych wschodów niepożądanych na plantacji roślin, zarówno chwastów, jak i samosiewów rośliny sprzątniętej z pola. Zabieg ten ponadto przyśpiesza rozkład resztek pożniwnych, wzmaga aktywność biologiczną gleby.
Uprawa ścierniska teoretycznie powinna być wykonana jak najszybciej. Jednak nie zawsze jest to możliwe. Aktualnie, pod koniec września, plantatorzy, którym nie udało się wykonać tego zabiegu w odpowiednim terminie zadają sobie pytanie: odłożyć uprawę do wiosny czy działać jesienią, kiedy ochłodzi się, a nocą istnieć będzie ryzyko pojawienia się przymrozków?
Na uprawę mechaniczną nie ma już czasu. Pozostaje zastosowanie herbicydu totalnego. Dobrym rozwiązaniem, które efektywnie zwalczy chwasty i ograniczy problem związany z przesuszeniem gleby jest zastosowanie glifosatu. Oprysk powstrzyma parowanie chwastów, a dodatkowo wytworzony mulcz i osłoni glebę. Przygotowanie stanowiska jeszcze jesienią zapewnia spore oszczędności w zasobach wody i dobre wschody roślin jarych. Zabieg wykonany przy użyciu herbicydu totalnego w przeciwieństwie do uprawy mechanicznej nie powoduje przesuszenia gleby. Wymaga mniej energii i paliwa – jest bardziej ekonomiczny i daje lepsze efekty w walce z wieloletnimi chwastami.
Należy jednak pamiętać, iż zabiegi przeprowadzone tak późno będą skutkowały obniżoną skutecznością. Spowodowane jest to przede wszystkim trudnościami w zwalczaniu chwastów, gdyż część z nich mogła wejść już w okres uśpienia, co oznacza, iż pąki na kłączach i innych organach podziemnych będą niedostępne dla tradycyjnych herbicydów systemicznych. Jednak aktualne temperatury utrzymujące się jeszcze na poziomie 10-15ºC pozwalają przypuszczać, iż walka z niepożądanymi na stanowisku roślinami powinna okazać się dość efektywna. Wykonanie zabiegu nawet późną jesienią będzie i tak skuteczniejsze niż walka z chwastami i samosiewami przeprowadzona wczesną wiosną. Dlatego, aby zabieg przyniósł spodziewany rezultat należy wybrać do jego przeprowadzenia wysokiej jakości preparat, gdyż decydując się na oprysk w tym terminie nie będziemy mieli czasu jego powtórzenie lub wykonie korekty. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy za wcześnie spadnie deszcz lub dawka preparatu okaże się być niewystarczająca. Nie mamy też czasu na czekanie na odpowiednie warunki pogodowe. Należy wybrać herbicyd, który skutecznie działa nawet w zakresie niskich temperatur. Przykładem takiego preparatu, którego formulacja gwarantuje skuteczność jest Roundup Flex 480, działający nawet przy temperaturze 2ºC, a opad deszczu nawet po godzinie od wykonania zabiegu nie obniża jego skuteczności. W przypadku bardzo późnego stosowania, w drugiej połowie października lub nawet na początku listopada, okres uśpienia pąków może zmniejszyć skuteczność zwalczania chwastów wieloletnich, jednak uzyskane efekty mimo wszystko dają znaczne większe korzyści w porównaniu z wiosennym stosowaniem – kiedy musimy opóźnić siewy, aby odczekać na odrost chwastów przed zabiegiem.
Tak więc, mimo niesprzyjających warunków pogodowych warto przeprowadzić taki zabieg jesienią, a nie odkładać jego wykonanie do wiosny, tym bardziej, że nie ma gwarancji, iż w okresie wiosennym warunki te będą lepsze.
Anna Rogowska