Prawie pod kontrolą
Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii: te wyniki wskazują na poziom zarażenia chorobą na poziomie 0.8. Po pierwszym próbko-braniu, przy sytuacji, która tam była to mieliśmy wtedy przecież, jak pan pamięta prawie 4,4.
A to oznacza, że tym razem poziom zarażenia wirusem będzie mniejszy. Spadająca liczba ogniska choroby to dobry sygnał przede wszystkim dla hodowców.
Wyeliminowanie wirusa z poszczególnych województw, przyspieszy handel żywymi zwierzętami z pozostałymi krajami Wspólnoty. Z końcem roku będziemy starać się, aby poszczególnym województwom przyznać status „niskiego ryzyka”
Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii: ta procedura takiego wpisywania w decyzję to jest około 3 – 4 miesięcy. To się nie należy spodziewać, że w tym roku nam się uda uzyskać decyzję. Ale samo zgłoszenie to jest bardzo dobra informacja dla hodowców.
Stada tuczników czeka jeszcze trzecia tura badań. Jej zadaniem będzie potwierdzenie, czy wirus rzeczywiście jest pod całkowitą kontrolą. Na zwalczanie choroby wydamy ponad 350 milionów złotych. Uznanie Polski krajem całkowicie wolnym ma nastąpić w 2012 roku.
Źródło: Agrobiznes