Polscy europosłowie o wyrównywaniu dopłat w UE
Janusz Wojciechowski (PiS) podkreślał, że grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (należą do niej europosłowie PiS) od początku popierała pełne wyrównanie dopłat bezpośrednich w całej UE. Apelował o poparcie poprawki w tej sprawie.
Dodał jednak, że niezależnie od głosowań już teraz można powiedzieć, że to, co dotychczas zostało przygotowane w PE, jeśli chodzi o reformę WPR, jest dla nowych i dyskryminowanych dotychczas państw członkowskich znacznie lepsze od tego, co wynika z porozumienia budżetowego UE na lata 2014-2020, wynegocjowanego w lutym przez przywódców unijnych.
– W przypadku Polski, największego z nowych państw członkowskich, pułapy finansowe zawarte w raporcie (sprawozdawcy komisji rolnictwa – przyp. red.) są o prawie 8 mld euro wyższe niż pułapy wynikające z ustaleń budżetowego szczytu rządowego, a i tak nie są to propozycje w pełni sprawiedliwe. Dyskryminacja nowych państw członkowskich pozostaje faktem – oświadczył.
O zakończenie dyskryminacji rolników z krajów, które dołączyły do UE w ostatnich latach, apelował też Jacek Włosowicz (Solidarna Polska). – Nie godzi się, by (ci rolnicy – przyp. red.) dostawali mniejsze dopłaty bezpośrednie od kolegów z bogatych krajów. To niezgodne z ideałami UE i zapisami traktatowymi – przekonywał.
Wojciech Olejniczak (SLD) wskazywał, że różnice w wysokości wsparcia będą miały miejsce nie tylko między państwami członkowskimi, ale też w ramach konkretnych krajów UE. – Dotyczy to m.in. polskich rolników, którzy otrzymują zdecydowanie mniejsze wsparcie (od tych z zachodu) – przypominał.
Czesław Siekierski (PSL) ocenił, że trudno zrobić dobrą reformę Wspólnej Polityki Rolnej, skoro perspektywa finansowa UE na lata 2014-2020 obniża środki na ten cel o 44 mld euro. Zwrócił uwagę, że oznacza to, iż nie ma możliwości poprawienia sytuacji dochodowej rolników europejskich. Krytykował przewidziane w reformie WPR wymogi tzw. zazielenienia, czyli spełniania wymogów ekologicznych przez rolników, co jego zdaniem pogorszy konkurencyjność unijnych farmerów.
Największym błędem nowej WPR nazwał ograniczenie środków na rozwój obszarów wiejskich. – Te środki także finansują działania rozwojowe w gospodarstwach. Dodatkowo na ten filar nałożono zbyt wysokie obciążenia programami rolno-środowiskowymi. Aż 25 proc. środków z tego filaru ma być przeznaczony na ten cel – oświadczył.
Odpowiadając sam sobie na pytanie, co powinno się wobec takiej sytuacji zrobić – stwierdził, że należy dalej ograniczać biurokrację w WPR.
Komisarz UE ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Dacian Ciolos podkreślał, że przyjęcie w środowym głosowaniu w PE mandatu to dopiero początek negocjacji dot. nowego kształtu WPR. Zapowiedział, że dystrybucja wsparcia dla rolników będzie podstawowym elementem dalszych rozmów.
Stanowisko komisji rolnictwa PE, które będzie głosowane w środę, przewiduje bardziej ambitne niż projekt Komisji Europejskiej plany stopniowego wyrównywania poziomów dopłat bezpośrednich dla rolników w UE.
Europosłowie chcą, by w żadnym kraju wysokość dopłat nie była niższa niż 65 proc. średniej unijnej. Państwa, gdzie dopłaty w przeliczeniu na hektar ziemi ą niższe niż 70 proc. średniego poziomu w UE, mogłyby liczyć na zmniejszenie tej różnicy o 30 proc., w krajach z dopłatami w wys. 70-80 proc. średniej UE (tu zalicza się Polska) różnica zmniejszyłaby się o 25 proc., a tam gdzie dopłaty stanowią ponad 80 proc. średniej, dysproporcja spadłaby o 10 proc.
Irlandzka prezydencja przewiduje, że nawet jeśli w czerwcu dojdzie do kompromisu między negocjatorami PE a przedstawicielami państw członkowskich, to pełne wdrażanie zmienionej WPR rozpocznie się dopiero z początkiem 2015 roku.