Budujemy populację owadów zapylających

 

Akcja odniosła sukces doprowadzając do wzrostu powszechnej świadomości o konieczności chronienia pszczół w procesach produkcji rolniczej i ogrodniczej. W związku z tym organizatorzy postanowili rozszerzyć działania edukacyjne na inne owady zapylające, nie mniej pożyteczne niż pszczoły. W styczniu 2013 roku zostanie zainaugurowana nowa edycja akcji pod nazwą „Budujemy populację owadów zapylających”.

W naszej strefie klimatycznej blisko 80% roślin zapylanych jest przez owady. Owady pszczołowate, do których należy kilkaset gatunków pszczół, około 30 gatunków trzmieli i oczywiście pszczoła miodna, w toku trwającej tysiące lat ewolucji, przystosowały się jak żadne inne do funkcji zapylania roślin. Z drugiej strony procesem przystosowawczym do zapylania przez owady podlegały także rośliny. Powstały tak ścisłe związki współżycia świata roślin i świata zapylaczy, że jedne bez drugich nie mogą istnieć. Związki te oparte są na zasadzie bezinteresownego świadczenia sobie usług – rośliny dostarczają owadom pokarm białkowy w postaci pyłku kwiatowego oraz pokarm energetyczny w postaci nektaru, owady zaś dokonują niezbędnego zapylania kwiatów.

Oprócz zwyżki plonów roślin zapylanie poprawia także ich jakość, między innymi zwiększa ciężar nasion, poprawia ich wyrównanie, siłę i energię kiełkowania, zwiększa zawartość cukrów i witamin w owocach wytworzonych z zapylonych kwiatów, poprawia ich wybarwienie. Obecność zapylaczy w uprawach rolniczych stanowi gwarancję podwyższenia jakości i ilości plonów. Zapewnienie pełnego zapylenia przez owady powoduje wzrost plonu, w porównaniu z plonem przeciętnym roślin sadowniczo-jagodowych o 30-60%, koniczyny o 50-80%, lucerny o 65%, słonecznika i rzepaku o 30%.

Należy więc stwierdzić, że ochrona owadów zapylających ma nie tylko wymiar ekologiczny, ale także ekonomiczny. Taki przekaz z pewnością łatwo trafi do producentów zainteresowanych osiągnięciem jak najwyższej rentowności swojej produkcji.

 

Anna Rogowska