Uprawy GMO pod szczególnym nadzorem
– To są dziesiątki tysięcy hektarów i nie da się sprawdzić czy pojedyncze uprawy są genetycznie modyfikowane czy też nie – twierdzi Cezary Olejniczak, poseł SLD.
Opozycja zapowiada, że będzie naciskać na rząd w sprawie egzekwowanie zakazu. Wkrótce sejmowa komisja rolnictwa zacznie dopytywać resort rolnictwa o stan przygotowań do egzekwowania prawa.
– Czy Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa jest przygotowana, jakie są relacje z administracją rządową w województwie, z organami ścigania, kto będzie likwidował plantacje, jakie będą kary? To wszystko musi być doprecyzowane – uważa Jan Krzysztof Ardanowski, poseł PiS.
Niezależnie od wyniku sejmowych dyskusji, do akcji przeciw GMO na polach szykuje się już Greenpeace. Organizacja ekologiczna od lat walcząca z modyfikacjami genetycznymi w rolnictwie deklaruje pomoc w egzekwowaniu prawa.
– Na pewno będziemy się uważnie przyglądać, czy rolnicy nie wysiewają tych roślin nielegalnie tak jak to się działo do tej pory. Ziarna były przywożone z Czech i były wysiewane w sposób zupełnie niekontrolowany. Teraz to się musi zmienić – mówi Jacek Winiarski z Greenpeace Polska.
Zgodnie z nową ustawą, prawo do kontroli upraw będzie miała Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. W razie wykrycia plantacji GMO, może nałożyć karę finansową na rolnika, a także nakazać zniszczenie takiej uprawy.