Upada coraz więcej firm rolno-spożywczych
– Do tej firmy przekazałem towar w styczniu i dostałem pieniądze, dlatego w wakacje bez wahania zawiozłem tam zboże. Nadszedł termin zapłaty, a tu ze zdziwieniem odkryłem, że mam zero na koncie. Potem dowiedziałem się o problemach finansowych młyna. Zebrałem plony, towaru nie mam, ale pieniędzy też. Może będę musiał wziąć kredyt, żeby przeżyć – opowiada zdenerwowany rolnik z Jordanowa.
To nie jedyny rolnik w takiej sytuacji, a brak zapłaty za towar oznacza dla producentów spore komplikacje, związane np. z zobowiązaniami wynikających z korzystania z unijnych dopłat. – Jestem zobowiązany do spłaty kredytów. Brak zapłaty mi to uniemożliwia, bo właśnie za sprzedane zboże miałem opłacić raty kredytu – wyjaśnia Marek Bergman ze Słaboszewa.
Tymczasem prezes zarządu przedsiębiorstwa Młyn Barcin tłumaczy zaistniałą sytuację brakiem wpłat od piekarń, które popadły w finansowe tarapaty przez drogie zboża. – Dopóki nie ściągniemy pieniędzy od naszych dłużników, ciężko nam będzie uruchomić płynność finansową przedsiębiorstwa, a co za tym idzie – spłacać nasze zobowiązania – nie kryje Krzysztof Ziółkowski.
Młyn Barcin na razie przestał funkcjonować, by nie generował kolejnych strat. Rolnicy skierowali sprawę do Prokuratury Rejonowej w Szubinie. W ciągu ostatnich miesięcy przybywa gospodarzy, którzy walczą o spłacenie należności w sądach.
Niska rentowność dotyka także branży mięsnej. Na dodatek konkurencja na rynku mięsa będzie się nasilać. Coraz więcej zakładów czeka bankructwo. Na rynku pozostaną tylko te, które będą miały najniższe koszty produkcji, czyli wyspecjalizowane duże zakłady, które się zrestrukturyzowały oraz małe zakłady przetwórcze, obsługujące rynek lokalny.
Według najnowszych badań rynkowych, najwięcej bankructw firm jest na Dolnym Śląsku, na Mazowszu oraz w województwie kujawsko-pomorskim. Polska Izba Handlu zaangażowała się w projekt prowadzony przez Ministerstwo Gospodarki uczestnicząc w „Ekspertyzie na rzecz przeciwdziałania upadłości przedsiębiorstw oraz polityki drugiej szansy” przeprowadzanej przez Pracownię Badawczą Monitor.
– Mamy nadzieję, że inicjatywa podjęta przez Ministerstwo Gospodarki przełoży się na konkretne działania – komentuje Waldemar Nowakowski, Prezes Zarządu Izby – Doceniamy inicjatywę rozpoczęcia projektu od badania realnych potrzeb przedsiębiorców, jest to przykład dialogu bardzo potrzebnego dla skutecznego współdziałania organów państwa oraz biznesu, którego wsparcie jest potrzebne dla rozwoju każdego nowoczesnego państwa.
Informacje dostarczone przez Polską Izbę Handlu mają posłużyć do przygotowania założeń projektu, mającego na celu skierowanie pomocy doradczej i finansowej do przedsiębiorców zagrożonych upadkiem, oraz tych, których biznes wymaga wsparcia. Sektor handlu jest gałęzią gospodarki szczególnie dotkniętą falą upadłości w ostatnim czasie, pod względem dynamiki wzrostu bankructw pierwszą kategorią jest handel spożywczo-przemysłowy, branża odzieżowa oraz drogerie.