Sektor mleczny na zakręcie
– W opłacalności produkcji mleka najgorsza jest wysoka cena zbóż i śrut, szczególnie jeśli chodzi o soję. Ceny mleka spadły, ale nasze koszty wzrosły i ten kryzys powoduje, że jest obniżona produkcja mleka, bo my hodowcy próbujemy oszczędzać na paszach białkowych – dodaje Ryszard Gawinecki, rolnik z Radziejowa.
Jak wynika z raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej dotyczących rynku mleka – stanu i perspektyw, w okresie od kwietnia do końca lipca 2012 roku, do podmiotów skupujących w Polsce dostarczono o ok. 8 proc. więcej mleka niż w analogicznym przedziale czasowym w 2011 roku. Potem nastąpiło nieznaczne wyhamowanie wzrostowej tendencji w dostawach mleka do skupu. Jeśli w kolejnych miesiącach dynamika skupu mleka utrzyma się, istnieje realne zagrożenie przekroczenia krajowej kwoty mlecznej przeznaczonej dla dostawców hurtowych w tym roku kwotowym. Konsekwencją przekroczenia krajowej kwoty mlecznej będzie obowiązek uiszczenia przez dostawców, którzy przekroczyli indywidualne limity, karnej opłaty. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, wynosi ona 27,83 EUR za każde 100 kg mleka wprowadzonego do obrotu w ilości przewyższającej krajową kwotę mleczną.
To nie jedyny problem mleczarzy. Obawiają się o swoją przyszłość po 2013 roku. Działania Komisji Europejskiej idą w kierunku odchodzenia od tradycyjnych sposobów wspierania sektora mleczarskiego. W nowej perspektywie finansowej wsparcie tego sektora na lata 2014-2020 zostanie znacznie ograniczone, a refundacje eksportowe, zostaną ograniczone do minimum. Komisja Europejska preferować będzie inne instrumenty wsparcia, jak ubezpieczenia wzajemne, ubezpieczenia od ryzyka czy kontrakty terminowe. Dlatego Polska zaproponowała podniesienie poziomu cen referencyjnych, utrzymanie dopłat do mleka odtłuszczonego i OMP przeznaczonego na pasze oraz dopłat do odtłuszczonego mleka wykorzystywanego w produkcji kazeiny i kazeinianów oraz utrzymanie kwot mlecznych po 2015 roku. Nie wiadomo jednak, czy krajowe wnioski zostaną uwzględnione.
Z mieszanymi uczuciami mleczarze oceniają także zaproponowany pakiet mleczny. Rozporządzenie zostało wprowadzone w związku z planowanym zniesieniem systemu kwot mlecznych oraz ze sprawozdaniem opublikowanym w czerwcu 2010 roku przez Grupę Ekspertów Wysokiego Szczebla ds. Mleka, w którym zwrócono uwagę m.in. na brak równowagi w łańcuchu dostaw oraz coraz bardziej skoncentrowaną branżę współpracującą z wieloma rozproszonymi producentami mleka.
Nowe regulacje pozwalają na tworzenie organizacji producenckich, które będą mogły negocjować ceny w imieniu rolników, których reprezentują. Wprowadzono również przepisy dotyczące systemów zarządzania podażą dla niektórych chronionych geograficznie produktów. Reforma zakłada również, że w gestii państw członkowskich pozostaje decyzja o tym, czy i na jaki okres wprowadzić obowiązkowe pisemne umowy dotyczące dostaw surowego mleka od producenta do przetwórni.
– Pakiet mleczny, który Unia zapowiedziała, to pakiet w którym dużą rolę odgrywają finanse, a wszelkie rozluźnienie może mieć bardzo złe skutki dla rodzimej produkcji. Jeżeli zabierzemy wsparcie finansowe dla produkcji mleka, otworzymy import zewnętrzny, mogą być to ogromne straty dla naszych producentów. Teraz producenci są ograniczeni limitami, uważają, że przy segregacji rynku dobry produkt ma szansę przebić się jako pierwszy, ale tak naprawdę, gdy spojrzymy na rynek globalny – więcej jest obaw niż pożytku z tego zdarzenia – ocenia Andrzej Baranowski, dyr. Generalny Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy, specjalista ds. rolnictwa.
Eksperci podkreślają także, że niezwykle ważna jest budowa takiej struktury sektora mlecznego, żeby był odporny na wstrząsy gospodarcze i finansowe. Konieczna jest jego modernizacja i zmniejszanie kosztów produkcji. A przede wszystkim trzeba walczyć o interesy polskiego sektora mleczarskiego, bacznie obserwować działania legislacyjne Komisji Europejskiej oraz aktywnie uczestniczyć w tworzeniu nowego prawa.