Materiału siewnego nie zabraknie

Czy to tylko zwykły urzędowy optymizm? Niekoniecznie. Firmy hodowlane potwierdzają, że dzięki dodatkowym zasiewom plantacje nasienne mają się dobrze. Co więcej, wbrew pozorom produkcja może być większa niż rok wcześniej. – Zostały założone dodatkowe plantacje, a plonów spodziewamy się na wysokim poziomie – potwierdza Karol Marciniak z firmy Danko Hodowla Nasion i jednocześnie prezes Polskiej Izby Nasiennej. To dobra informacja dla rolników, ale zła jest taka, że niestety firmy hodowlane od razu zapowiadają, że nie przełoży się to na niższe ceny wysokojakościowych nasion.

Z szacunków przeprowadzonych przez ekspertów Polskiej Izby Nasiennej wynika, że krajowa produkcja w pełni zaspokoi popyt na kwalifikowane nasiona pszenicy, żyta, czy pszenżyta. Problemy mogą być tylko z jedną odmianą. – Chodzi o zaopatrzenie w materiał siewny jęczmienia ozimego. Szacuję, niedobór na 20-30 proc. – prognozuje Grzegorz Piechowiak z Centrali Nasiennej w Obornikach.

Ale to czego nie wyprodukują polskie plantacje nasienne zostanie zastąpione materiałem zagranicznym. Wiele naszych firm ma swoje oddziały w Czechach oraz na Słowacji. I to stamtąd najprawdopodobniej firmy będą sprowadzały brakujące nasiona.

W Polsce zaledwie 10 proc. zasiewów zbóż jest wykonywanych kwalifikowanym materiałem siewnym, czyli takim, który gwarantuje wysokie plony i dobry zysk. Średnia unijna to 50 proc, ale już na przykład w Danii jest to prawie 100 proc. Plantacje nasienne w kraju obejmują powierzchnię około 70 tysięcy hektarów.

Autor: Witold Katner, Redakcja Rolna TVP
Źródło: tvp.info