Polscy rybacy chcą równego traktowania
Hałubek przedstawił dane dotyczące kontroli statków rybackich na Morzu Bałtyckim od maja 2007 do grudnia 2011 r. Wynika z nich, że Polska miała najwięcej kontroli – 10832 (liczba zarejestrowanych kutrów – 790), a posiadająca największą liczbę kutrów (3332) Finlandia była kontrolowana 51 razy. – To jest dyskryminacja najczystszej wody. A to niby ten sam Bałtyk i ta sama Unia Europejska – ocenił.
Jeden z organizatorów gdyńskiej konferencji, członek komisji ds. rybołówstwa Parlamentu Europejskiego Jarosław Wałęsa za pozytywne w projekcie reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa uważa propozycje regionalizacji. – Nie będzie już wszystko sterowane z Brukseli, tylko poszczególne akweny, takie jak Bałtyk, będą postrzegane ze swoją specyfiką – środowiska i rodzaju rybołówstwa. To jest bardzo ważne, bo do tej pory było to nam częściowo narzucane, np. techniki łowienia ryb, które nie sprawdzały się na naszym morzu – powiedział dziennikarzom Wałęsa.
Zdaniem europosła PO, w założeniach nowej Wspólnej Polityki Rybołówstwa są też jednak zapisy uderzające w konkurencyjność. – Zgłosiłem już szereg poprawek, w tym dwie, które będą chroniły bezpośrednio naszych producentów – zaznaczył.
Co z zakazem odrzutów?
Reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa zakłada m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu odrzutów, czyli wyrzucania do morza przypadkowo złowionych ryb. Przedstawiając stanowisko polskiej strony zastępca dyrektora Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa Janusz Wrona powiedział, że eliminacja odrzutów powinna być wprowadzana stopniowo i elastycznie.
– Komisja Europejska nie uzasadniła w wystarczający sposób przedstawionego kalendarza zakazów i należy rozważyć, czy 2014 r. nie jest zbyt wczesnym terminem na wprowadzenie zakazu odrzutów. Ponadto, zdaniem Polski, problem odrzutów ma zdecydowanie regionalny charakter i powinien być rozwiązany na tym poziomie – dodał Wrona.
Koncepcji zakazu odrzutów bronił Franz Lamplmair z dyrektoriatu ds. rozwoju i koordynacji polityk DG Mare Komisji Europejskiej. – To jest ważne wyzwanie. Jest tendencja, żeby to zredukować, a potem wyeliminować. Cały świat w idzie bowiem w kierunku oszczędności – podkreślił.
Zdaniem Hałubka, główną wadą propozycji zakazu odrzutów jest to, że będzie go trudno egzekwować – W tym jest taka „podkładka ekologiczna”, żeby nie zaśmiecać Bałtyku wyrzucanymi rybami i ich nie marnotrawić. To ładnie brzmi. Tego typu system jest jednak nie do upilnowania na tych setkach i tysiącach jednostek unijnych. Z drugiej strony, zakaz odrzutów ma służyć temu, aby kutry paszowe i przemysłowe, te które wożą rybę na mączkę, mogły wszystko do portu przywieźć i zgodnie z unijnym prawem nie dokonywać selekcji koniecznej na innych jednostkach – wyjaśnił prezes Związku Rybaków Polskich.
Zreformowana Wspólna Polityka Rybołówstwa Unii Europejskiej ma wejść w życie w 2013 r.