(Nie)różowo

Farmer Jack Kneppers prowadzi plantacje kwiatów w południowo- zachodniej Kenii. Z zapartym tchem śledzi informacje z europejskich lotnisk. Jak wielu innych czeka na wznowieniu transportów lotniczych. Poprzedni transport który wysłał nie zdążył wylecieć. A kolejny- 6 ton róż można już tylko zniszczyć.

Jack Kneppers – producent kwiatów, Kenia: tracimy ok. 35 tysięcy dolarów dziennie. A jeśli sytuacja się przedłuży to stracimy jeszcze jeden z najlepszych okresów w Hadlu z Europa. Przed Dniem Matki wysyłamy zwykle zwiększone transporty.

Nie ma dostaw z Kenii nie ma ofert na największej na świecie aukcji kwiatowej w Holandii. Wczoraj handel był mniejszy o kilkanaście procent, dzisiaj o kilkadziesiąt.

Marcel Classen – menadżer aukcji kwiatowej: spodziewamy się dostaw o ¼ mniejszych niż zwykle. Eksport też ucierpi, bo ok. 5 procent kupowanych u nas kwiatów zwykle wysłanych jest samolotami w dalsza drogę.

Na rynku najwięcej jest holenderskich tulipanów, bo one dowożone są samochodami, a hale gdzie zwykle królują kwiaty importowane, świecą pustkami.

Marcel Classen – menadżer aukcji kwiatowej: zatrzymane są dostawy z Afryki, Środowego Wschodu i Południowej Ameryki. To oznacza, że nie będzie przede wszystkim róż, ale także wielu letnich kwiatów.

Ucierpi na tym również mały biznes – mówią Holendrzy, bo trudno będzie zaopatrzyć się w najpopularniejsze gatunki kwiatów.

 

Źródło: Agrobiznes