Prywatyzacja POM

POM w Szczecinku pracował niegdyś na rzecz PGR-ów. Po ich likwidacji zakładowi groziła upadłość, a 130 pracownikom -bezrobocie. Szansą na przetrwanie było nawiązanie współpracy z zagranicznym kooperantem, dla którego POM wykonywał elementy urządzeń. Jednocześnie podjęto produkcje własnego asortymentu. Receptą na sukces była również…wymuszona prywatyzacja. Wymuszona, bo POM Szczecinek przez kilka lat był wystawiony na sprzedaż, ale krajowi i zagraniczni inwestorzy nie byli zainteresowani zakładem. Dlatego wykupili go pracownicy i kadra zarządzająca. Dziś nikt nie narzeka, zakład rozszerzył produkcję i wyspecjalizował się w najnowszych technologiach transportowych adresowanych do polskich rolników.

Jerzy Łaski- konstruktor w spółce Pom-Eko Szczecinek: Polskie rolnictwo chcąc dogonić Europę też musi korzystać z produktów o najwyższej jakości, tym samym sposobem polski rolnik może stać się konkurencyjny dla rynku zachodniego, a jednocześnie ta produkcja która uprawia ma do dyspozycji nowoczesny sprzęt o dużej wydajności, czy pod względem transportowym czy uprawowym, to powoduje że jednak ten kierunek jest tutaj właściwy. Produkcja typowo rolnicza stanowi 50% sprzedaży firmy. Przyczepy transportowe – sztandarowy produkt POM-u są sprzedawane za granicą i w Polsce. Popyt krajowy jest ściśle związany z sytuacją ekonomiczną rolników, np. w ubiegłym roku niskie ceny większości płodów rolnych przyhamowały inwestycje w gospodarstwach. Wraz z uruchomieniem płatności obszarowych na ten sezon wzrosło zainteresowanie rolników przyczepami.

Krzysztof Tyszkiewicz-dyr. ds. techniczno-handlowych w Pom-Eko Szczecinek: Polski rynek rolniczy wreszcie dojrzał, choćby ze względu na dotacje unijne, które otrzymują i dopłaty, żeby taką przyczepę hightech o wysokiej technologiczności, o bardzo wyspecjalizowanych , ale tez użytecznych funkcjach polski tez zaczął stosować.

Obecnie zakład jest jednym z najlepszych producentów przyczep rolniczych w Polsce, a jeden z jego wyrobów otrzymał nagrodę Ministra Rolnictwa. Ten sposób prywatyzacji POM-u okazała się jedynym wyjściem uratowania upadającego zakładu.

prof. Michał Jasiulewicz-Instytut Ekonomii i Zarządzania Politechnika Koszalińska: Prywatyzacja prowadzi i powinna prowadzić do pozytywnych efektów, przede wszystkim racjonalności zatrudnienia, racjonalności wydatków finansowych, właściwych działań prorynkowych, no i w rezultacie cała załoga jest zainteresowana, ażeby uzyskiwać jak najlepsze efekty.

Zakład w Szczecinku planuje w najbliższym czasie zwiększenie produkcji i zatrudnienia. Obecnie pracuje tam pracuje 160 osób, które wytwarzają ponad 400 przyczep rolniczych rocznie.

 

Źródło: Agrobiznes