Miłe złego początki
Po kilkunastu miesiącach nieopłacalności, producenci mleka odetchnęli z ulgą.
Piotr Jasiewicz, Goryń: od dwóch miesięcy jest poprawa znaczna. Jeżeli by w tych granicach była cena 1,20 -1,30 to sądzę, że jest to w miarę opłacalna cena.
Cena, która wystarcza na pokrycie kosztów produkcji i daje poczucie stabilizacji. Piotr Jasiewicz, Goryń: z tą opłacalnością to można by było sobie dużo życzyć, ale już można pracować i co najważniejsze to jest bezpieczeństwo dla rolnika, który ma kredyty.
Na cenę powyżej złotówki za litr mleka mogą jednak liczyć tylko ci, którzy mają kilkadziesiąt sztuk bydła i produkują surowiec najwyższej jakości.
Zdaniem przetwórców najgorsze jest to, że sytuacja zmienia się niemal z godziny na godzinę. Co prawda teraz ceny są zdecydowanie wyższe niż na początku roku, ale już niższe niż miesiąc temu.
Waldemar Broś, KZSM: w tej chwili ceny na rynkach światowych znowu spadają. Mówię to z przykrością, ale dzisiaj na rynkach światowych za mleko proszku nie uda się pozyskać więcej niż 2,1 euro.
Czyżby w czasach kryzysu szykował się kolejny kryzys?
Źródło: Agrobiznes