Liczyli i …

Opolskich rolników zaskoczyła nie tylko niska cena kukurydzy ale i to, że trudno ją sprzedać. Nawet budowana od dwóch lat wytwórnia bioteanolu z kukurydzy, która niedawno rozpoczęła produkcję, też nie chce kupować ziarna.

Tomasz Kostuś – członek zarządu województwa opolskiego: zakład produkujący etanol w Goświnowicach cały surowiec sprowadza z Węgier. Okazuje się, że na Węgrzech taniej jest kupić, ubezpieczyć i przetransportować kukurydzę niż kupić ją u opolskiego rolnika.

To nie koniec złych wiadomości. Opolszczyzna już nie jest potentatem w uprawie kukurydzy.

W tym roku obsiano nią tylko 25 tysięcy hektarów, czyli o 15 tysięcy mniej niż w ubiegłym roku. Plony jednak są wysokie. Na wielu polach ponad 10 ton z hektara. Ale cena skupu kukurydzy nie będzie wyższa niż pszenicy.

Arkadiusz Barylski – dyr. Centrum Skupu i Kontraktacji Polskie Młyny w Brzegu: przedział cenowy nie będzie taki jak być może teraz na giełdzie, ale będzie to przedział cenowy od 400 do 450, 480 złotych.

Jeszcze kilka tygodni temu za ziarno z ubiegłorocznych zbiorów płacono 600 złotych za tonę.

Marek Froelich – rolnik ze wsi Grudynia Mała: jest to dla nas cios, że kolejna roślina w tym roku, która spowoduje straty w gospodarstwach.

Wszystko wskazuje na to, że będzie to trudny rok nie tylko dla opolskich producentów rolnych. Węgrzy, którzy dyktują cenę w kukurydzy w Europie, mogą zasypać nią rynek. Oferują ziarno poniżej 101 euro, czyli poniżej ceny interwencyjnej.


Źródło: Agrobiznes