Konkurencja nie śpi
Ireneusz Kaczmarek, właściciel pasieki z Goździna: uważamy, ze nie zostały wytrute przez środki ochrony roślin, które były na polu, ale przyszedł intruz i nasikał nad wylotem do ula. Tak że do rana żadna nie żyła.
W ulach był już tegoroczny rzepakowy miód, który nie nadaje się do spożycia. Właściciele szacują, że wyrządzone straty sięgną 80 tysięcy złotych.
Łukasz Kaczmarek, właściciel pasieki z Goździna: będzie bardzo ciężko. Myślę, że będę apelował do samorządu lub innych instytucji o pomoc w odbudowaniu tej pasieki, gdyż moja rodzina będzie miała problem związania końca z końcem.
Pszczelarze z okolicy boją się o swoje pasieki.
Jerzy Paciorkowski, Wojewódzki Związek Pszczelarzy w Poznaniu: mieliśmy 2 lata temu taki przypadek i w tym roku znowu to zaczyna się powtarzać, boimy się o to, żeby to nie wróciło.
Dochodzenie prowadzi grodziska policja
asp. Tomasz Górny, rzecznik grodziskiej policji: w ostatnim okresie czasu to jest już trzecie podtrucie pszczół. Miało to miejsce na terenie Grodziska i gminy Kamieniec i gminy Rakoniewice, aktualnie badamy co to za środek.
Wyniki dotyczące substancji, której użyto do wytrucia pszczół będą znane w ciągu najbliższych tygodni.
Źródło: Agrobiznes