Zboża

Tymczasem rolnicy, którzy jeszcze dysponują wysokiej jakości zbożami, pozbywają się ich niechętnie, bo wciąż liczą, ze podnoszenie z tygodnia na tydzień stawek, przyniesie im oczekiwane zyski. Ale to zdaniem handlowców raczej mało realne marzenia.

Stawki muszą przestać rosnąć, bo za chwilę nikt nie będzie mógł pozwolić sobie na dokonywanie zakupów – komentują sytuację na rynku zbóż.

Handlowcy dodają, że rolnicy powinni zacząć sprzedawać zboże teraz, póki stawki są wysokie, bo za dwa, trzy tygodnie gdy sprzedawać będą wszyscy na wyższe ceny nie będzie co liczyć.

Niestety taka argumentacja niewielu producentów przekonuje. A najlepiej widać to, na przykładzie handlu kukurydzą, a raczej na przykładzie braku tego handlu. Jeszcze w ubiegłym tygodniu rolnicy sprzedawali kukurydzę w cenie 600 złotych za tonę.

Kukurydza zł/t

giełdy towarowe

oferty sprzedaży

teraz                     640 – 700

tydzień temu        590 – 650

oferty kupna

teraz                     600 – 650

tydzień temu        580 – 610

Dzisiaj większość z nich nie chce rozmawiać o wystawieniu ziarna poniżej 650 złotych. Dla przetwórców różnica 50 złotych w ciągu tygodnia za tonę surowca, to granica nie do przekroczenia.

Na takie warunki nie zgadza się praktycznie nikt. Dlatego zakupy ograniczone są do niezbędnego minimum. Dokonuje ich tylko ten, kto musi, reszta czeka na obniżki i zmniejsza produkcję. Handlowcy do tej pory pracujący głównie z producentami ziarna, teraz szukają kukurydzy w firmach skupowych. Ale tu napotykają na puste magazyny.

Firmy tłumaczą, że nie są w stanie płacić rolnikom wciąż więcej, bo same nie znajdą nabywców. A jak mówią z producentami nie mogą się porozumieć, bo coraz więcej jest sytuacji, w których rolnik proponuje określoną stawkę, firma ją akceptuje, a w dniu dostarczenia surowca okazuje się, że producent chce np. o 10 złotych więcej. Wtedy o transakcji można zapomnieć.

 

Źródło: Agrobiznes