Nie ma tego złego…

Krzysztof Jażdżewski – zastępca GLW: w 2008 roku i pierwsze dwa miesiące 2009, około 180 – 190 przedsiębiorstw zakończyło definitywnie działalność, bądź zawiesiło swoją produkcję.

Już zeszły rok był dla branży mięsnej ciężki. Ten będzie jeszcze gorszy. To efekt spowolnienia gospodarczego na świecie i w kraju oraz nie – notowanego od 40 lat spadku pogłowia trzody chlewnej, który powoduje, że ceny surowca są rekordowo wysokie.

Zbigniew Nowak – właściciel zakładów mięsnych: ceny surowca urosły praktycznie dwa razy więcej niż mięsa detalicznego.

To oczywiście wpływa na pogarszająca się rentowność firm mięsnych. Na szczęście nie spada konsumpcje mięsa czerwonego. To dlatego na tle innych branż dotkniętych kryzysem przemysł spożywczy wypada dużo lepiej.

Michał Koleśnikow BGŻ: ludzie zawsze będą jeść. Mogą wydawać mniej pieniędzy, mogą kupować tańsze produkty, mogą spożywać mniej produktów w restauracjach, mogą chodzić do tańszych sklepów, kupować produkty nie markowe, natomiast zawsze będą jeść.

Nie zmienia to jednak faktu, że bardziej lub mniej spektakularnych bankructw możemy się w tym roku spodziewać. I to nie zależnie od tego, czy mamy do czynienia z małą firmą czy dużym potentatem giełdowym. O przetrwaniu będzie decydować umiejętność zwiększania eksportu, stabilna baza surowcowa i płynność finansowa.

 

Źródło: Agrobiznes